Wpis z mikrobloga

Trzy groźby rozwodem od rana, cztery głośne trzaśnięcia drzwiami łazienkowymi,kawa wypita w pojedynkę☕️. To znak, że na parę dni wpadł znienawidzony kochanek: PMS. Do kanonu tekstów: „zobaczysz powiem mamusi” i „dzieci zamieszkają ze mną”, dziś dołączył tekst zasłyszany u naszej ukochanej dentystyki Oli: „gardzę sobą, że z tobą jestem.” ❤️Takich PMSów nie miałam nigdy wcześniej. Prawdę powiedziawszy, to one zaczęły mnie nachodzić dopiero po ciąży. A wszystkiemu winne są te dziwki: hormony!❤️ Która przeżyła, ta wie, że wtedy kobieta z Królewny Śnieżki zamienia się w posłankę Pawłowicz. Szczerze współczuję moim chłopakom. Dlatego dziś, kiedy temperament i usposobienie mam tak niesprzyjające, zrobiłam się na Turbo Pańcię.⚡️ Może któryś się nabierze. Pokręciłam nawet włosy lokówką i umalowałam oko lajnerem. Niech mają. A ja usiądę w kącie, zagryzę kawałek patyka między zębami i poczekam, aż mi przejdzie. I tak do następnego miesiąca. Być kobietą, być kobietą…
W komentarzach piszemy sprawdzone teksty i odzywki małżeńskie na te dni. Niech powstanie tu zbiór PMSowych aforyzmów. Pliiiis❤️❤️❤️❤️

#pms #tedni #pozwolmiskonac #turbopancia #rozowepaski #logikarozowychpaskow #zwiazki #seks #niebieskiepaski
  • 35
@felixa: a jakbyś się poczuła gdyby facet ci w emocjach powiedział na przykład, że jesteś "szmatą niegodną wycierania jego podłogi i żałuje że się z tobą związał"? Spoczko bo hormony, emocje itp.?
@rybsonk no to trochę pojechałes, ja akurat widzę różnice między tym tekstem a tymi z postu (ach ta kobieca nieobiektywnosc xD). Wyzywanie nie jest fajne w obie strony, a poza tym wszystko zależy od tonu i charakteru relacji. Plus ja nic nie wiem o męskich wahaniach hormonów poza andropauzą :D
@felixa: jeśli miałyby to być rzeczy, ktore skrzywdza bliska mi osobę - to nigdy.
Gniew i emocje moim zdaniem nie są żadnym usprawiedliwieniem.
nie wyobrażam sobie być chamska i mówić coś takiego do meza nawet w trakcie klotni.
To, że jestem w danym momencie zła nie oznacza, że go nie szanuje lub ze chce mu dokopac itd.
W końcu to mój mąż, a nie wróg...
@felixa: nie można tłumaczyć wszystkiego hormonami, mówienie że gardzi sobą że się z tobą związał też nie jest w żadnym wypadku akceptowalne w normalnej relacji. I nie widzę tonu w którym to brzmiałoby żartobliwie.
@agaja
@rybsonk to chyba efekt specyficznego wychowania w dzieciństwie xD ale ja trochę inaczej na to patrzę, sama też w nerwach potrafię powiedzieć dużo za dużo (wcale tak nie myśląc) dlatego na takie teksty patrze z przymrużeniem oka. Oczywiście zawsze po kłótni potrafię przyznać się do błędu i przeprosić :D
@felixa nie. Ja jestem podobna, mój niebieski też. I kocham go dalej. I on mnie. Tacy jesteśmy oboje i oboje próbujemy uspokoić się nawzajem. Popuszczenie nerwów czasem jest lepsze niż ich tłumienie.
Pms to wahania hormonów a nie celowa zagrywka. Ta, która tego nie zna, nie wie o czym mowa.
@Ozdoba ja też wychodzę z takiego założenia że wolę czasem krzyknąć niż tak dusić w sobie, już tego próbowałam i różnie się to kończyło xD co nie zmienia faktu, że trzeba nad sobą pracować i nad swoją porywczością. Tylko, że temperamentu całkowicie nie da się zmodyfikować
@felixa: u mnie to na pewno nie kwestia wychowania :) po prostu pewne teksty (typu o rozwodzie, marnowaniu życia, kazanie komus wypierd... itd) sa dla mnie niedopuszczalne w stosunku do osoby, z ktora zdecydowałam się spedzic cale życie.

@Ozdoba: emocje to jedno, tak samo temperament i chęć wylsdowania emocji - wiadomo, że nie ma sensu ich tłumic, bo człowieka szlag trafi. Ale juz sposob ich wyładowania zajrzy od nas -
@agaja akurat Twoje hormony, ciążowe rozmiękczają Cie na miazge, jesteś blisko wyklucia i na tym etapie, zaczynasz myśleć i czuć sporo inaczej. To normalne. Poza tym mówisz, że nie masz takiej natury. Ok akceptuje ale to nie moja ścieżka.
Nie ranimy się, bo oboje wiemy, że to tylko słowa. Trzeba być mocno pewnym siebie, kogoś, by teksty "chooj Ci w dupe, możesz się wynosić" odbierać jako przejaw ekspresji słownej i nic wiecej.
@Ozdoba: przed ciążą podejście miałam takie samo :)
Po prostu dla mnie żadne emocje nie są usprawiedliwieniem dla chamstwa, podlosci i ranienia najbliższej osoby - czyli tej, o ktora (przynajmniej w teorii) powinno się dbać najbardziej. Pewnosc siebie i związku nie ma tu nic do rzeczy jak dla mnie.
Ale co kraj, to obyczaj. Czy raczej co para :) grunt, żeby dana dwójka miała podobny system i była szczęśliwa :)
@agaja i o to właśnie chodzi. Twój styl i podejście nie musi być moim. Grunt to równowaga. Ale fakt - hormonalnie zmierzasz do zmiekczenia totalnego, sama zobaczysz:-D
@Ozdoba: wiem. Ostatnio ogladnelam w tv kilkanascie minut ostatniej części Zmierzchu.
Trafiłam na końcówkę z taka mega kiczowata i ckliwa do porzygu scena. Wzruszyłam się tym idiotyzmem, cholera jasna, niemal do łez. () a przecież to mianowicie debilny film.
Sama byłam sobą zazenowana ( ͡º ͜ʖ͡º)