Wpis z mikrobloga

Od kilku godzin jestem w pociągu do Gdańska i jak zwykle, gdy jestem wśród ludzi, to coś się dzieje. Otóż pociąg średnio #!$%@?, ale koło mnie przycupną koleś w moim wieku (20 lat).

Spoko, ja klepie pierdoły w klawiaturę laptopa, a On coś pisze na telefonie. Nie zwracam na Niego uwagi, po prostu ja swoje, On swoje. Po kilku minutach chcę sobie odpocząć, więc przymykam komputer i rozglądam się - Patrzę w okno, rozglądam się po przedziale i mimochodem spoglądam na to co gość robi na smartfonie, który zwrócił moją uwagę, bo miał dość duży rozmiar (to chyba phablet czy #!$%@? coś).

Gość korzysta z Tindera czy czegoś w tym stylu i pisze do jakiejś dziewuszki. Miałem już odwrócić wzrok, ale laska wysłała mu fotę i mało nie jebnąłem śmiechem. Niby nic dziwnego, mega ładna dziewczyna, ale w mojej głowie jedna myśl - Przecież ja, ją kurna znam! Nie, nie jest to moja znajoma, siostra czy ktokolwiek z mojego kręgu towarzyskiego. Wiecie kto był na zdjęciu? Hayley Williams z zespołu Paramore (akurat od razu rozpoznałem, bo lubię niektóre piosenki). Podstawowe pytanie brzmiało - Wtrącić się czy niech Sebix będzie nieświadomy?

Ale #!$%@?, człowiek powinien być człowiekiem i pomagać. Zagaduję do chłopaczka i mówię, że niechcący zobaczyłem zdjęcie, które dostał. On z wyniosłością jakby by był gwiazdą rocka, chwali się, że poznał niesamowitą dziewczynę. Gada, gada, gada itd. Chłop ewidentnie zakochany. #!$%@? trzeba być delikatnym, więc staram się jak mogę, żeby nie zabić go brutalnym twistem. No i mówię, że kojarzę tą kobietę i niech chwilę poczeka, a coś mu pokażę. Wpisuję w wujka google'a "Hayley Williams", scrolluję i po chwili znalazłem tą samą fotkę. Pokazuję gościowi i pytam się czy to jego koleżanka. Chłopak potwierdza, a ja nie zręcznie informuję go, że osoba na zdjęciu jest dość znaną wokalistką i nie sądzę, aby miała czas pisać na portalu randkowym. Reakcja oczywista!! Niemożliwe, to pomyłka itp. Niezręcznie się pytam czy ma inne foty, albo niech pokaże profilówkę. Niechętnie, ale pokazuje mi kilka. Tak to #!$%@? ewidentnie ta piosenkarka. Dalej robię research i przedstawiam kolejne dowody (skradzione foty). Po kilku minutach koleś załapał, że cały ten "związek" jest mistyfikacją. Ja #!$%@? jego mina mówiła więcej niż Raffaello. Jego smutek mnie #!$%@?ł. Kalecznie pocieszam, rzucam jakieś sentencje, ale oczywiście gówno to daje. Facet dojechał do swojego celu, pożegnał się, ba nawet podziękował za to co zrobiłem.

Ale teraz muszę coś wyrzucić z siebie! #!$%@? tak się nie robi, nie robi się w #!$%@? ludzi przez kilka miesięcy. Takie coś jest ewidentną oznaką #!$%@?, a takie osoby (niezależnie od płci) powinny dostać solidny #!$%@?. #!$%@? mać bawić się czyimś uczuciem - życzę tej osobie raka! Mimo wszystko wrzucam historię, która jest przestrogą, żeby weryfikować internetowe znajomości.
#tinder #pkp #historia
  • 30
  • Odpowiedz
@POPcz: o ona biedna siedzi w ameryce, zawsze chciala chlopaka Polaka, pisze z jakims gosciem ktory pochwili odpisuje "jeste uszustkooo!!!" i #!$%@?. Kolejny raz jej sie nie udalo i uzala sie nad swoim losem, ze "co z tego ze jestem slawna i bogata jak nikt mnie nie chce?!" ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kingkris: No ja słucham rocka, ale generalnie mam totalnie wywalone w to jak wyglądają wykonawcy. Jak ktoś nie miał płyty ze swoim ryjem na okładce to niestety ale dla mnie jest anonimowy xd
  • Odpowiedz
@POPcz: na Tinderze zdjęć się wysłać nie da, więc raczej to co innego było. No, albo dobrze piszesz bo fajnie się czytało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz