Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wziąłem ślub z katoliczką, jesteśmy małżeństwem pół roku. Przez ten czas seks był... 3 razy. Za każdym razem był tuż przed okresem (żeby nie zaciążyć - ona nie chce). Jak ją namówić na seks częściej i w dni płodne, żeby mieć dzieci? Dobieram się do niej prawie każdego wieczoru lub ranka, za każdym razem mnie odpycha. Tylko 3 razy udało się doprowadzić do seksu. W okresie związku i narzeczeństwa nie było seksu poza robieniem jej palcówki i ręcznymi robótkami z jej strony. Problem nie leży po mojej stronie, z wcześniejszymi kilkoma dziewczynami (niewierzącymi) seks był kilka razy w tygodniu i albo na pstryknięcie palcem, albo z ich inicjatywy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 87
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@agaja: Zawsze mi się wydawało, że z przysięgą chodzi o to, że jeśli żyję z mężem którego kocham to biorę pod uwagę, że mogę zajść w ciążę niekoniecznie planowaną, ale jako małżeństwo mamy przyjąć dziecko, pokochać i wychować w wierze katolickiej.

Ale przecież mogę nie być pewna, czy chcę mieć dziecko dwa miesiące po ślubie czy pięć lat. Tym bardziej, że u młodych małżeństw sytuacja jest rozwojowa często.

A już
  • Odpowiedz
@rissah: Dokladnie o to chodzi. Wręcz wglebiajac się w tematykę seksu wg KK, można dowiedzieć się że unikanie seksu mimo potrzeb męża/żony jest grzechem. Może wkurzam się za bardzo, bo zakladajac ze to nie bait, problem OP-a polega na czym innym, ale z drugiej strony on wspomina o wierze zony jako o czymś co na pewno ma wpływ na jego sytuację. A piwniczaki to podchwytuja i jeszcze bardziej utwierdzaja się
  • Odpowiedz
@rzepicha_slowianka: nie zwracaj uwagi na piwniczaków. Co drugi tu alfaruchacz teoretyk tinderowy, a w głębi serca chciałby za żonę taką piękną, ale skromną, wierną, która nie zdradzi i będzie tylko dla niego na całe życie, takiego aniołeczka do kochania, przytulania i sypiania. A stwierdzenia, że z katoliczką to tylko po bożemu i generalnie rzadko i nudno to w znakomitej większości przypadków wytwory piewców seksu z byle kim, byle jakiego i
  • Odpowiedz
@bykubyk: jako katoliczka po slubie koscielnym - i to nie "bo wypada", ale dlatego ze naprawde wierze i praktykuje, - zdaje sobie doskonale sprawe z tego, jak patrzy na to KK.
I wyolbrzymiam celowo, bo to Ty piszesz, ze powinna juz byc gotowa na dziecko i skoro nie chce, to malzenstwo powinno byc uniewaznione.
A ja chce tylko wskazac na to, ze uniewaznienie tyczy sie wylacznie sytuacji, gdy ktos nigdy nie chce miec dzieci, a nie, ze chce to odlozyc. Oczywiscie istnieje ryzyko, ze odwlekanie staje sie w pewnym momencie wygodne, jasna sprawa i tez dlugotrwale unikanie poczecia bez konkretnego powodu faktycznie nieco przeczy idei malzenswa.
Jednak tutaj szczegolow nie znamy, a kilku miesiecy po slubie na pewno nie nazwalabym tez dlugotrwalym
  • Odpowiedz
@agaja: Zależy, jaki z niego mąż i partner na co dzień ( ͡º ͜ʖ͡º) znałam takie związki, w których mężczyźni mieli niepoważne podejście do posiadania dzieci, brak warunków czy środków, ale to im nie przeszkadzało...
  • Odpowiedz
@DreyfuS: no sadzac po niewrazliwosci na jej podejscie do tematu jakos nie spodziewam sie najlepszego meza.
Choc to tylko opinia na podstawie wypowiedzi w tym watku, ogolnie to za malo danych, aby oceniac szczegolowo.
  • Odpowiedz
@rissah: Zgadzam się. Rzeczywiście niepotrzebnie się burzę, jednak ludzka bezmyślność zawsze tak na mnie działa. Sfera intymna mojego małżeństwa w zupełności zaprzecza stereotypom, dlatego też staram się walczyć z ignorancją, ale to chyba bez sensu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Może kluczem do odpowiedniego podejścia do tematu jest wyjście z piwnicy i osiagniecie pewnego poziomu dojrzałosci.
  • Odpowiedz