Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak za dzieciaka jeździłem na wakacje do babki do pgru. Jedyna rozrywka to było rzucanie się niedojrzałymi gruszkami i jabłkami. Żeby zebrać na jakieś czipsy #!$%@?ło się po 10 km dziennie w poszukiwaniu drzew lipy, żeby zebrać z niej kwiaty i potem sprzedać dla obwoźnego handlarza za 2 zł za kilo. No i tam idziemy pewnego dnia w poszukiwaniach i idzie stara Kosiorowa "hehe dzieciaki tam nie idźcie, nic nie ma, wczoraj tam byłam". No to #!$%@? zawróciliśmy. Potem patrze a Kosiorowa wraca ze swoim składakiem Wigry 5 i taszczy na bagażniku cały wór lipy. Ale mnie #!$%@?ła wtedy. Następnego dnia jak Kosiorowa wyszła na ploty to #!$%@?śmy jej z bratem wszystkie maliny i spuściliśmy psa z łańcucha xD O malinach nie wie do dziś, a z psem przyormował nas taki Matek i #!$%@?ł. Oczywiście narobiła rabanu na całą wieś za to, a matek miał swój durny łeb rozwalony kamieniem xD Kosiorowa jak nie chodziła na ploty to siedziała w oknie i patrzyła czy przypadkiem ktoś nie gra w piłkę na trawniku obok jej stodoły, bo jak piłka trafi w jej stodołę to "tynk łodpada". Jak tylko zauważyła jakiegoś gówniaka z piłką to od razu wychodziła i darła #!$%@?ę, do momentu aż taki wiejski przywódca młodej gawiedzi, łysy lat 17 poważany przez wszystkich, a jak nie to w #!$%@?; nie #!$%@?ł jej jak burej suki i nie nazwał jej "starą repeciochą", cokolwiek to nie znaczyło. Od tamtej pory przynajmniej mogliśmy spokojnie w gałę grać. Chyba każdy za dzieciaka miał taką swoją Kosiorową.
Kosiorowa ty stara #!$%@?...
#truestory #dziecinstwo #zalesie
  • 14
@CichyBob: Też jeździłem na wieś latem. U nas była taka stara jędza Kogutowa co wiecznie japę darła, że głośno jak się dzieci bawiły w pobliżu jej domu, kiedyś odkryliśmy, że ma gniazdo szerszeni pod dachem, jebnęliśmy w nie kamieniem i zwialiśmy a ta stara tak śmiesznie #!$%@?ła po polu drąc japę. Potem przyjechali janusze z wiejskiego OSP i się tym gniazdem zajęli. Jak już byłem dorosły to doszła do nas wieść,