Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz gdy od 12 lat gdy nie muszę iść do szkoły ( ͡° ͜ʖ ͡°)
10 punktów dlaczego #!$%@?ła mnie szkoła. Zapraszam do przeczytania i podzielania się swoimi własnymi uwagami.

1) NAUCZYCIELE
Nauczycieli możemy podzielić na dwie grupy:
a) fajni - niestety jest to bardzo mała część, ale zapewne każdemu z Was przynajmniej jeden się taki trafił. Ciekawie przekazuje wiedze, nie daje sobie wejść na głowę, czasem pośmieszkuje, podchodzi do ucznia często indywidualnie znając jego umiejętności, uczy z pasją swojego przedmiotu, oby jak najwięcej takich nauczycieli. Trafiłem przez 12 lat nauki na 3/4 takich nauczycieli, wszyscy z nich byli facetami.
b) nie fajni - niestety spora część nauczycieli. Przekazują swoją wiedze mozolnie, dają sobie wejść na głowę, na ich lekcjach często słychać odgłosy ZOO. Najgorsze jest to, że niektórzy są tak bezczelni że czytają wszystko jak leci z książki, im się tego nawet nie chce przekazać swoimi słowami, smutne.

2) NAUCZYCIELE SIEROTY
Tak jak w szkole średniej u mnie przynajmniej osób patologicznych nie było, to w gimnazjum była ich plaga. I tu już nie chce pisać o osobach patologicznych, tylko o nauczycielach którzy z nimi nic nie robią. Ja rozumiem że nie każda osoba jest stanowcza, ale przykre jest to że taki nauczyciel boi się 13 letniego Tomka XD I te ciągłe uspokajanie co minute, proszenie o cisze, grożenie które niczym nie skutkuje. Tacy nauczyciele nie powinni pracować, dla własnego zdrowia i swoich własnych uczniów, którym daje przykład, "patrzcie dzieciaczki, nie daje sobie rady z 13 letnim Kowalskim, jak by was zaczął nękać to też mu tak pokiwajcie paluszkiem jak ja, może pomoże". Nauczycielom sierotom mówimy stanowcze nie.

3) O JEZU MATURA
Czyli #!$%@? o maturze przez całe 3/4 lata w szkole średniej. Zdaje sobie sprawę że matura jest zwieńczeniem pewnego etapu naszej nauki, ale to właśnie nauczyciele robią z tego coś mitycznego niepotrzebnie stresują uczniów. Pamiętam, że podobnie było nawet na tych głupich testach gimnazjalnych XD Zamiast straszyć i wspominać o maturze co każdą lekcje, polecałbym każdemu nauczycielowi żeby skupili się by przygotować ucznia do niej jak najlepiej, więcej roboty, mniej gadania.

4) WIĘCEJ NAUCZYSZ SIĘ W DOMU
Czyli tracenie czasu w szkole. Okej, szkoła szczególnie ważna jest za naszych najmłodszych lat, ale nie mając, nie wiem, 17 czy 18 wiosen. Cały materiał który się przerabia tak naprawdę można samemu spokojnie ogarnąć. I może to takie trochę #!$%@?, ale taka jest prawda. W szkole traci się osiem godzin, by przy naprawdę dobrych wiatrach na 4 lekcjach coś porobić, zaś na pozostałych 4 godzinach siedzieć, zapisać temat, nauczyciel mówi coś tak strasznie męcząco że i tak nic z tego się nie zapamięta, albo po prostu powie hehe, to teraz macie czas wolny, tylko bądźcie cicho. Nie wiem, ja idąc do tej szkoły serio chciałem się czegoś nauczyć XD Może jak miałem 12 lat to cieszyłem się że nauczyciel dał nam wszystkim spokój. Ale serio, zobaczcie, chodzi mi o sytuacje gdy nauczyciel ma #!$%@? i mówi róbcie co chcecie:
* siedzieć i gadać z kolegą mogę zamiast w szkolnej ławce gdzieś na świeżym powietrzu
* albo gapić się w telefon i na nim grać, to przecież normalne, że wole już siedzieć w przytulnym mieszkanku i pograć sobie na komputerze.
Ile ja straciłem bezsensownych godzin nie robiąc dosłownie nic w szkole, przykre to trochę XD

5) PROFILE
Wybierając szkołę średnią każdy wybiera jakiś profil. Jedna osoba wybiera humana, druga fizykę z matematyką, trzecia jeszcze coś innego. Wybierając kierunek w wieku 16 lat raczej większość wie co lubi, i tym kieruje się wybierając swój własny profil, jeśli jednak zorientuje się że mu nie odpowiada, może przecież zmienić zawsze klasę. Mając maturę w tym roku jaki jest sens że dalej uczyłem się fizyki czy biologii, będąc na humanie? I dochodzi wtedy do takich sytuacji, że 30 osób kompletnie zagadnienia fizyczne nie interesują, nauczyciel też kompletnie się nie stara, nikt nie pisze fizyki na rozszerzeniu, serio, po co każdy ma się męczyć? Nie lepiej by ta godzina w tym przypadku była lekcją języka polskiego czy historii? Uczmy się tych pierdyliard przedmiotów aż do tej szkoły średniej, niech potem młoda osoba sama określi co go interesuje, każdy na tym skorzysta.

6) LEKCJA WYCHOWAWCZA
Czyli najbardziej rakowa lekcja jaka była, jest, i będzie dopóki jej się nie usunie. Ja rozumiem że czasem w klasie trzeba coś ustalić, omówić, ale przecież można ogarnąć to szybko na lekcji wychowawcy danej klasy. Te lekcje prawie zawsze wyglądały tak samo:
* 10 minut przyjmowania jakiś usprawiedliwień (można to przecież robić po każdej lekcji wychowawcy).
* i tutaj dwa warianty jak dalej potoczy się taka lekcja:
a) róbcie co tam chcecie sobie #!$%@? tylko cicho
b) omawianie przez 5/10 minut klasowych problemów, przypomnienie o jakimś konkursie czy wywiadówce, a potem powrót do punktu A aż do dzwonka

7) CZAS SPRAWDZANIA SPRAWDZIANÓW
Ja rozumiem że nauczyciele mają czasem sporo sprawdzianów do sprawdzania. ale żeby dochodziło do takich sytuacji by na swoje testy czekać z 3, 4 tygodnie XD Szczególnie chodzi tutaj o nauczycieli polskiego, ale nie tylko. Po takim czasie od napisania do oddania pracy i tak mało pamiętasz co napisałeś/aś (np. na rozprawce), jedyna szansa by przypomnieć sobie co tam się nabazgrało to dostać naszą prace do rąk, ale potem i tak dość często nauczyciel nawet nie napisze własnych uwag, czego powinniśmy się wystrzegać, i tak dalej.

8) ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZBIOROWA
Ktoś coś #!$%@?ł? Nie ważne, przecież jesteście klasą i wszyscy muszą ponieść konsekwencje i słuchać jak ta klasa się źle zachowuje. Dwie osoby na końcu ławki rozmawiają cały czas? To może im nauczycielka zrobi tylko kartkówkę? Nie! Odpowiedzialność zbiorowa, wszyscy piszą. Gardzę.

9) 11 LISTOPAD
To co się dzieje na apelach upamiętniających dzień niepodległości jest chore. Apele co roku takie same - smutek, żal i gorycz. Czemu od najmłodszych lat szkoła pokazuje nam jakąś dziwne odjazdy romantyczne, czemu te apele nie są radosne? Odzyskaliśmy niepodległość po tylu latach, a poważnych piosenek i treści jak by co najmniej zaraz kolejne powstanie miało wybuchnąć. Tak bardzo fajne święto jest pokazywane w jakiś dziwnych czarnych kolorach.

10) NIE FAJNE OSOBY
Niestety w klasie zazwyczaj znajdzie się osoba/osoby które po prostu #!$%@?ą. Najgorsze jest to że musisz widzieć ich ryja przez 5 dni w tygodniu, często nawet po 8 godzin. Mnie osobiście #!$%@? tzw. krzykacze, czyli osoby które zawsze musiały wykrzyczeć ryjem na całą klasę jakąś nieśmieszną uwagę, żart, ripostę, cokolwiek, byle by pokazać patrzcie ja tu jestem, patrzcie ale jestem śmieszny XD.

I można by tak jeszcze wymieniać i wymieniać. Stary sprzęt w szkołach, niektórzy nauczyciele którzy swoje niepowodzenia wylewają na uczniów i wiele więcej. Największy plus szkoły jest taki, że poznałem wiele świetnych osób z którymi zapewne jeszcze długo będę utrzymywał kontakt. No, ale podsumowując - tęsknić nie będę. Żegnaj szkoło ( )

#szkola #licbaza #matura #przemyslenia #oswiadczenie #nauka
az1zi - Pierwszy raz gdy od 12 lat gdy nie muszę iść do szkoły ( ͡° ͜ʖ ͡°)
10 punktó...

źródło: comment_LsnvPKwPPoJHj6eTXPqb3Ezbxciuyp06.jpg

Pobierz
  • 17
@az1zi: Ja bym do tego dodał #!$%@? licbazy, że techbaza traci rok więcej ze swojego życia.
Ja tak nie czuję tego straconego roku, tym bardziej że nauczyciele od przedmiotów zawodowych najczęściej byli spoko. Bez tego ciężej byłoby przetrwać szkołę średnią pełną zadufanych nauczycieli licbazy. Serio jest spora różnica w sposobie bycia osób z tych dwóch grup.
Czasem taki nauczyciel sobie myśli że ma tytuł magistra, to się od razu należy jemu
@az1zi: > Mając maturę w tym roku jaki jest sens że dalej uczyłem się fizyki czy biologii, będąc na humanie?

Cooo? Na jakim ty humanie byłeś? U mnie w liceum przedmioty przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia) kończyły się po pierwszym roku. A i tak przez pierwszy rok te przedmioty to były zapychacze, nauczyciele dosłownie pozwalali nam ściągać na sprawdzianach (nawet nam to "sugerowali"). Potem od 2 klasy zamiast tych przedmiotów miałem 2
@az1zi: Ze wszystkim się zgadzam, co napisałeś. Ja bym do tego dodał jeszcze beznadziejnych nauczycieli języków obcych i ich nieudolne próby nauczenia takowych. Chyba na żadnych lekcjach nie czułem takiego znużenia i marnowania czasu, jak to miało miejsce na "językach nowożytnych". Już chyba wolałem te wszystkie przedmioty, z którymi nie miałem nic wspólnego. Przynajmniej czułem jakieś wyzwanie.
@Sydica: domyślam się, że tym stylem jest w##!$%@? na oceny. Patrząc z perspektywy poprawka mogła być sytuacją do lepszego poznania materiału, wyrobienia algorytmu działań z matmy.
@Helix: ja akurat się uczyłam na bieżąco, ale u mnie większość nauczycieli brała pod uwagę przy wystawianiu ocen ocenę z pierwszego terminu i z poprawki, więc bez róznicy było czy dostałeś za pierwszym razem 3, czy 1 i poprawiłeś na 5, jeżeli chodzi o poznanie lepiej materiału to owszem jak dostałam jakąś słabą ocenę, szczególnie z matematyki albo fizyki to ogarniałam sobie ten materiał w domu, ale nigdy nie szłam tego
@az1zi: Ja bym dodał punkt 11)Spuszczanie się nad zajebistością szkoły. I to dotyczy szkoły, nauczycieli i uczniów. Ok, rozumiem, że lepsza szkoła daję większe szanse na dobry start ale tak naprawdę po każdej szkole można się wybić. Bo szkoła ma dać tylko start, a to jaki on będzie zależy tylko od danej osoby. Matura, oceny czy ta wątpliwa wiedza są gówno warte w obecnym świecie jeżeli nie masz zainteresowań, umiejętności, nie
ja sie odniosę do punktu 7. Mnie uczyła Polskiego dyrektorka szkoły i często było tak ze pisalismy prace klasową w marcu a ona nam ją oddała dopiero w czerwcu na koniec roku XD i zawsze tłumaczyła się tym ze ona ma duzo obowiązkow jako dyrektor no i potem juz nie było bata zeby poprawić sobie tej oceny jak sie dostało złą z tej pracy xd
@az1zi: Dodałbym jeszcze jeden punkt.
Lektury szkolne
Chyba nic mi tak nie obrzydziło czytania jak lektury ( ͡° ʖ̯ ͡°) Do 5 klasy podstawowej, unikałem książek jak ognia i dopiero gdy sięgnąłem po wiedźmina przekonałem się że czytanie może być fajne. Jednak czy zmieniło to moje nastawienie do lektur? Nie! Fakt, o ile wcześniej nie czytałem żadnych, to po zmianie mojego nastawienia przynajmniej dwie czy trzy na
@az1zi: Plus, szczegolnie do punktu 4.

W gimnazjum, a juz szczegolnie w LO, szkola mnie wykanczala gdyz z powodu depresji mialem kompletnie rozbite godziny snu i notorycznie chodzilem do niej po 3-4 godzinach spania, reszte dospialem jak juz wrocilem do domu. Ze szkoly niemal nic nie wynosilem, bylem ledwo przytomny, nie lubilem swojej klasy, i jeszcze to #!$%@? wyciaganie do tablicy... masa enegii mojej szla na wygladanie tak aby mnie nie