Wpis z mikrobloga

Mirki, Mirabelki- co się o------o. Szczególnie zrozumieją mnie Mirabelki. Byłam dziś z rana u fryzjera na zwykłe podcięcie grzywki i końcówek (nic skomplikowanego). Fryzjerka pyta się mnie jak ciąć. Powiedziałam żeby poszla po sladach wcześniejszego ścięcia ( co ja chyba wyprowadzilo z równowagi- chciała ciąć po swojemu). Zaczęła ciąć końcówki na sucho. Nawet jej się nie chciało ich zrosić. Po chwili mówi "no włosy trochę zniszczone ta farba" ja odpowiadam to nie farba tylko henna. I nagle hurr durr jak to henna nie jest do włosów... (hmmm to ciekawe do czego xD). I zrobiła mi wykład że tym się włosów nie farbuje. Jedynie farba xDDD

Po czym proszę by mi pociela grzywkę, tak żeby sucha sięgała mi do brwi. Co zrobiła, poprostu ścięła na pałe... Nie zmoczyla jej, tylko lekko na ciągnęła

Jak tylko zobaczyłam jej dzieło i wróciłam do domu musiałam sama ściąć grzywkę, by wyglądało to normalnie. Co nie zmienia, że humor popsuty na cały dzień :/

Taguje #katowice #fryzjer #smutnazaba #logikarozowychpaskow
  • 52
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@BlackLadybug masakra :( moja znajoma ostatnio była u fryzjera na farbowaniu i podcieciu końcówek to jak ją zobaczyłam następnego dnia to myślałam że padne. Rozjasniacz miała nierówno nałożony, końcówki prawie platyna, odrosty ledwo muśniete, zrobione plamy, dramat. Ale ona zrobiła taka awanturę tam ze masakra
  • Odpowiedz
@BlackLadybug: to pochwal się ile ubyło z portfela ;p
jak nie z polecenia to nie wiem czego tam szukałaś.. do mechaników/fryzjerów i jeszcze pewnie kilku specjalistów bez polecenia nie idzie się..
  • Odpowiedz