Wpis z mikrobloga

#gorzkiezale

Byłem z jedną kobietą przez 7 lat. Zdradziła mnie. Ledwo to przeżyłem, bo #!$%@?... no po 7 latach można kogoś kochać tak bardzo, że oddało by się za tę osobę życie, nie? I byłem w stanie to zrobić.

Po rozpadzie tamtego związku, poznałem drugą kobietę. Wspaniała. Cudowne chwile przeżyliśmy, mimo, że znamy się dopiero dwa miesiące. Cholera, zależało jej, było to widać. Mi też zależało. I wczoraj powiedziała, że to koniec. Powiedziała, że koniec bo się pokłóciliśmy o jakieś bzdury. Wiem, że popełniłem nie jeden błąd w całej tej kłótni, że to jest moja wina. Ale ona też nie byłą doskonała i też wiele błędów popełniła tego dnia. I z tego powodu zostawia mnie. Heh, praktycznie 2 miesiące spędzone ciągle ze sobą, praktycznie od rana do nocy i wiele wspólnych nocy i w tym wszystkim nie było żadnych seksów, głównie rozmowy i inne przyjemności. Przez co mogę powiedzieć, że ten związek był potężnie uczuciowy, porywisty i intensywny.

I zostawiła... Nawet nie dała mi się pożegnać, tylko przez telefon...

Co ja mam zrobić? Nie daje sobie rady... Jakby zapomniała, że ja też mam uczucia...
  • 12
@boltzman: #!$%@? sytuacja, ja ze swoja narzeczona rozstalem sie po 6 latach zwiazku, poszedlem sie zamknac do psychiatryka na 60 dni i jak spotkalem sie z nia po wyjsciu to nawet na nia nie spojrzalem. Jakbym rozmawial z obca mi osoba.

Kobiety czesto bywaja okrutne i bezlitosne. Nie jestem mizoginem, ale taka prawda, bo juz wolalbym by dziewczyna jebnela mnie w pysk niz zgwalcila emocjonalnie i psychicznie.

Wiem ze to truzim,