Wpis z mikrobloga

Witam, chciałem wytłumaczyć na czym polega określenie "prywaciarz" o które to cześć wykopków ma ból anusa i iks de.

Przedsiębiorca - osoba zarządzająca swoją firmą w sposób efektywny i normalnie uznany w modelu biznesowym, inwestuje w pracowników i park maszynowy, stosuje jasne zasady, wyciąga konsekwencje jak i nagradza(np podniesieniem kwalifikacji) pracowników mocno angażujących się w firmę z określonym skutkiem. Szef mówiący kulturalnym językiem, nie akceptujący donosicielstwa, mobbingu pośród pracowników rożnego szczebla. Przedsiębiorca buduje firmę i jej prestiż latami, dzięki czemu jego kadra zawodowa to lojalni i wysoko wykwalifikowani ludzie, oddający firmie swoją kreatywność itp.

Prywaciarz- osoba która założyła firmę, nie mając pojęcia o jej zarządzaniu lub założyła ją z w założeniu że pracownicy i maszyny to koszt jaki musi być jak najniższy i na jakim powinno się zarabiać maksymalnie, najlepiej bez ponoszenia wzrastających/dodatkowych kosztów płacy/eksploatacji w czasie. Biznes to dla niego prywatny folwark, gdzie przedmiotem zainteresowania jest szukanie cwanych sposobów na "oszczędności" czyimś kosztem(np dofinansowania EU bez wkładu, stażyści, praktykanci, uczniowie z hufców pracy). Prywaciarz narzeka, że rząd go okrada poprzez podatki, a pracownicy przez żądania wyższego wynagrodzenia, adekwatnego do wypracowanych godzin. Nadgodziny dodatkowo płatne staja się często kością niezgody pomiędzy zainteresowanymi. W firmie u prywaciarza panuje zła atmosfera, są osoby jakie donoszą oraz pracuje tam rodzina/znajomi od których można usłyszeć polecenia mimo że nie są one osobami decyzyjnymi. Mimo że istnieje tam określony zakres obowiązków w umowie by być w zgodzie z prawem, pracownik jest zobowiązany "robić wszystko" - taka niepisana złota zasada. Kultura prywaciarza jest niska, nie traktuje on pracownika z podstawowymi normami przyjętej kultury i zachowania. Ludzie pracują u prywaciarza ponieważ nie maja perspektyw lepszej pracy w rejonie, a jest to też spowodowane tym, że prywaciarz dumpingowo obniżając koszty pracy zniszczył podobne biznesy, powoduje że nowe firmy z branży nie powstaną by z nim konkurować przez jego niskie ceny(oferty przetargowe) co też powoduje stagnacje i brak zmian kiedykolwiek. Prywaciarz opiera się na wyzyskiwaniu siły roboczej, często łamiąc prawo pracy i BHP ze względu na oszczędności oraz stosowaną prace na akord, jaka jest określana normami które podnosi z czasem, co przekłada się na zwiększona, wymuszoną produktywność pracowników przy zerowym koszcie ponoszonym przez niego na wynagrodzenia.

Przykłady prywaciarzy z rzeczywistości:

1. Firma-skład budowlany, prace drogowe budowlane, od 15 lat płace na poziomie minimalnej krajowej, praca pon-pt 7-16(lub do kiedy kierownik powie), soboty wszystkie 7-14(lub do czasu zakończenia rozładunku/dowozu u klienta). Pracownik "robi wszystko"(dobrze jak kandydat do pracy umie spawać i jeździć dostawczymi powyżej 4ton). Obecnie firma boryka się z brakami chętnych do pracy i pracownikami nadużywającymi alkoholu.

2. Firma produkcyjna - na zakładzie korzysta się przy produkcji ze środków lakierniczych, toksycznych takich jak Styren, pochodne cyjanu(tu mogę się mylić co do nazwy, środek ten ma specyficzny zapach migdałów). Brak jest aktywnej wentylacji na hali, otwierane są tylko okna, wysoki sufit ma stanowić wystarczającą drogę do "cyrkulacji powietrza". Podczas kontroli pracownicy udają że maja przerwy zalecane w ilości większej niż faktycznie, włączają "dmuchawę"(jedna, wyłączaną po kontroli) oraz pracują w normie założonej 30 produktów na zmianę, po kontroli wraca do "normy" zakładowej 120 gotowych i spakowanych produktów. Praca za minimalna krajowa(+roczne premie uznaniowe), umowy sporządzane błędnie co już nie raz wytykał choćby urząd skarbowy o innych służbach nie wspomnę. Zakład zatrudnia osoby z przeszłością kryminalna do pracy na poziomie budynku -1(potocznie zwane podpiwniczeniem) przy pracy w oparach pochodnych cyjanu i lakierowaniu bez odpowiedniej wentylacji. Obecnie zakład boryka się z brakiem chętnych do pracy(nawet po sięgnięciu po bezrobotnych z urzędu pracy), mimo że na zebraniach zakładowych powtarza się pracownikom, że nie znajda pracy w rejonie więc nalezą do grona szczęśliwców. Zakład wprowadził ścisła kontrole plecaków, torebek, reklamówek pracowników przy bramie ze względu na przynoszenie alkoholu przez osoby zatrudnione do pracy i spożywanie go podczas przerwy.

3. Firma produkcyjna-powstanie firmy to wykup za grosze maszyn produkcyjnych na początku lat 90tych po plajtującej państwowej firmie przez osoby jaka nie miały pojęcia o produkcji na tychże urządzeniach. Zatrudniły one jednego inżyniera by to rozgryzł i dzięki temu dziś jest on w zasadzie ponad założycieli, ponieważ bez niego nie można szybko naprawić parku maszynowego, a reszta dzisiejszych inżynierów nie została przez niego wtajemniczona co jest zrozumiałe ze względu na jego własny interes. Zakład produkuje na akord produkty wymagające precyzji, proponuje minimalna krajowa i premie roczne uznaniowe. Ze względu na zatrudnienie rodziny prezesów na rożnych stanowiskach, w części sztucznych i kierowników (znajomych)do nadzorowania wyrobionych norm, pracownicy od kilku lat rotują, a obecnie są podzieleni na doświadczonych i co pól roku wymienianych z urzędów pracy. Preferuje się osoby młode, którym obiecuje się stałe zatrudnienie, o ile będą wyrabiały normy produkcyjne. Ze względu na układ w firmie zwany przeze mnie folwarkiem, notoryczną reguła(krzyk i przekleństwa) jest branie do odpowiedzialności pracowników i brygadzistów za brak wyrobionych norm, błędne czy sprzeczne polecenia wydane przez osoby należące do krewnych/znajomych właścicieli firmy, a nie posiadające wiedzy, kompetencji. Jest to też metoda by stosować mobbing na pracownikach jacy z pewnych powodów nie pasują kierownictwu, a nie można ich zwolnić bez powodu. Firma obecnie musiała podnieść płace ponieważ uzyskała duża dotacje unijna na rozbudowę i stanęła przed problemem braku chętnych do pracy. Nic więcej się nie zmieniło w polityce wewnętrznej firmy, więc nadal jest ona lokalnie nazywana "obozem pracy". Problemem firmy staja się odejścia doświadczonych pracowników do konkurencji nawet mimo mniejszych wynagrodzeń, jakie ta konkurencja oferuje.

Powyższe firmy świadczą tanie usługi/produkty/ceny więc są na rynku także zagranicznym gdzie zwiększają wciąż obroty.
Ich kondycja finansowa jest według mojej wiedzy świetna, co jednak tylko w jednym wymuszonym wypadku przełożyło się na zarobki zatrudnionych.

#januszebiznesu #praca
  • 2