Wpis z mikrobloga

@optimus_dime: Tak to już jest na tej Islandii, na km^2 jest tyle atrakcji, że wszystkiego nie da rady zobaczyc ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ale ma to swoje plusu - dzięki temu jeszcze bardziej chce się wrócić! :D
  • Odpowiedz
@esti33: ja byłem tydzień i objechaliśmy południowy zachód wyspy. Najdalej na wschód - Jokulsarlon. Najdalej na północny zachód - Snaefellsjokull. Chcieliśmy jechać na Latrabjard ale noclegi mieliśmy w okolicy Reykjaviku i taka wyprawa to zajmuje minimum cały dzień. Poza tym, byłem we wrześniu więc Maskonurów już o tej porze nie ma. Miejscowi mówią, że w okolicach maja (jakoś tak, nie pamiętam dokładnie) odlatują w morze.
Jakbym jechał drugi raz to
  • Odpowiedz
@plecak_odrzutowy: Nam w 7 dni udało się objechać całą wyspę - kombinacja namioty na campingach i samochód 4x4 - mimo, że głównie jechaliśmy 1, to i tak przy niektórych atrakcjach które wymagały zjazdu gratulowaliśmy sobie tego wyboru, bo zwykłym samochodem byłoby bardzo ciężko.
Na 3 dni przed odlotem musieliśmy już mocno cisnąć, bo prawdopodobnie przejeżdzając szutrową drogą przez przełęcz Öxi, poszła nam opona (i prawdopodobnie czujnik od ABSu), więc po
  • Odpowiedz
@esti33: Na Fiordy zachodnie tez nam nie starczylo czasu - bedzie na nastepny raz. Poza tym tam trzeba miec lepsze auto podobno niz kompakt z wypozyczalni :) 7 dni to cos malo na objazd. Moze lepiej miec z 10, a firodami zachodnimi to i ze 2 tygodnie mysle.

@plecak_odrzutowy: Bylem w lipcu i maskonurow bylo pelno (w miejscach gdzie byc mialy). Najlepsze miejsce, gdzie byly to punkt widokowy
  • Odpowiedz
@optimus_dime: Ano niestety, 7 dni to praktycznie minimum, ale udało się to nawet tak ogarnąc, żeby strasznie nie biegać i jednoczesnie dotrzeć do najważniejszych rzeczy które chcieliśmy zobaczyć. Pierwotnie planowaliśmy 12 dni, ale zadecydowała niestety kasa (a raczej jej brak : P)
  • Odpowiedz