Wpis z mikrobloga

@artur-kaminski-180: Jak pracowałem w sklepie, to kiedyś w-----a się klientka i chciała przymierzać buty na 5 minut przed zamknięciem (buty trekkingowe, gdzie doradzenie i wybór zajmuje trochę czasu). Pokazała jakieś buty, powiedziałem jej od razu, że nie ma rozmiaru. Powiedziała, że chce przymierzyć drugiego do pary z wystawy, powiedziałem z kamienną twarzą, że nie mamy drugiego buta do pary. Zrozumiała i poszła :)
  • Odpowiedz
Zrozumiała i poszła :)


@Budo: i juz raczej nigdy nie wroci :) Wlasciciel sklepu bylby z Ciebie dumny.

W ogole klienci to jakis idioci, nic nie robia poza zawracaniem sprzedawcom d--y. Jebnij kartke na drzwi "zamkniete" i siedz sobie sam w tym sklepie przez 8 godzin i bedziesz mial spokoj.
  • Odpowiedz
@Wafellini: Właściciel to duża korporacja, ale manager była ze mnie dumna akurat i byłem ich najlepszym sprzedawcą i tyle. Wiedziała, że na wybór dobrych butów potrzeba czasu. Jakbym sprzedał tamtej babce buty na szybko, to wtedy dopiero by wróciła, ale żeby te buty zwrócić. Trochę trzeba się nawzajem szanować i swój czas też. Tym bardziej, że za zostawanie dłużej płacone nie było.
  • Odpowiedz
@Wafellini: Ale klienci w bardzo wielu przypadkach to idioci, wchodzenie 5 minut przed zamknieciem to po prostu brak obycia i kultury, nie moja branża, ale rozumiem. Sam pracuję w branży galanterii skórzanej. Pan prosi o portfel skórzany, pokazuje portfel z kartką potwierdzającą autentycznosc skóry, skórzanym emblematem, najlepiej i tak czuć skóre po prostu po zapachu, na co on C--J NIE SKÓRA PRZECIEZ STRYJEK MOJEJ CIOTKI JEST KALETNIKIEM, TAK SKÓRA NIE
  • Odpowiedz
@Budo: to zamiast odparskiwac polgebkiem ze nie ma drugiego buta mogles jej wytlumaczyc tak jak tlumaczysz to teraz. Za za 5 czy 10 minut zamykacie, a na wybor i przymierzenie obowia warto poswiecie wiecej niz 5 minut, prosze przyjsc jutro.

Nie wiem jak zostales najlepszym sprzedawca z takimi manierami.
  • Odpowiedz
@Wafellini: Maniery mam dobre, ale jak chcesz być miły, to dopiero wtedy klient się zacznie awanturować. A byłem dobry, bo potrafiłem idealnie doradzić, nie wciskałem nic na siłę i klienci wracali do mnie. Teoretycznie nie mogliśmy mówić ludziom, że zamykamy i do widzenia, wtedy byłby dopiero dym i nieprzyjemności. Ale mogłem powiedzieć, że zgubiliśmy drugi but i c--j, nikt mi nie miał prawa nic powiedzieć :)
Poza tym, tak jak
  • Odpowiedz
@artur-kaminski-180: Kiedyś jak sobie dorabiałam w pracy wakacyjnej w osiedlowym sklepiku to zamykałam go o 22.50, nigdy o 23. Przez te 10 minut na szybko ogarniałam sklep przy gaszonym świetle, podliczałam kasetkę, o pełnej godzinie zamknięcie kasy i się wychodziło maks pięć minut po 23, nie trzydzieści. Większość dziewczyn na swoich drugich zmianach tak robiło i może byłoby nam głupio z tego powodu gdyby nie to, że w innym wypadku
  • Odpowiedz
@artur-kaminski-180 Ja p------e, jaki rak xDDD to jest ta sama wada umyslowa co zlotowy i niedawna afera z napiwkami u kelnerow. Dla ciezkiej k---a nedzy, dlaczego ci pokrzywdzeni sprzedawcy maja problem do klientow a nie do szefa? ( ) jest wiele sklepow gdzie ta dodatkowa godzina jest normalnie brana pod uwage i platna, mam dwie sprzedawczynie w rodzinie i obie maja ten problem rozwiazany. Jezeli Jasniepan
  • Odpowiedz
Kto byl kelnerem ten zna to uczucie.


@artur-kaminski-180: Nie wiem gdzie pracowałeś, ale za każdym razem jak wchodziłem do restauracji czy pizzerii niedługo przed zamknięciem informowali, że nie zdążą nic przygotować i do widzenia.
  • Odpowiedz
@artur-kaminski-180: Kelnerem jak kelnerem.Ale kucharzem. Przyjąłeś zamówienie od gości, wbiłeś w system, zaniosłeś żarcie, przyniosłeś puste talerze, paragonik te sprawy i jeszcze napiwek dostałeś za to . A na kuchni ktoś się w---w** ze na czystej kuchni musi gotować, znowu otwierać, wszystko odpalać , wyciągać, brudzić itp itd . Ale to tak bez ciśnienia pisze ;) Kelnerzy to tylko napęd ręczny do tacy z daniami ;P
  • Odpowiedz
@lanekrasz: to ustawcie zasady typu „pizzeria do 23, zamawianie do 22:30”, a jeśli tak jest i ktoś zamówi przed ta godzina to mnie by to c--j obchodziło jako klienta, trzeba pracować a nie się o--------c i liczyć ze będzie mało klientów
  • Odpowiedz
@dqdq1: no i git :) gdybym ja chodził do sezonowek a przeciez taka praca to zazwyczaj sezonówka i po tygodniu np. widzialbym, ze mi nie policzyli za te 30 min liczenia po godzinach no to dziekuje dobranoc. oczywiscie im to roznicy nie robi to popyt jest ogromny no ale czemu mam siedziec 30 min codziennie dluzej za darmoche.
  • Odpowiedz