Jutro zrobię taki obiad (na dwa dni), chilli con carne wersja -pseudo, bo ziemniaki- paleo:
- dwie cebule - 400g mięsa wołowego, mielonego (bez wieprzowiny, bo niedobra jest mielona) - 4 papryki chilli (takie duże, one nie są ostre) - dwa ząbki czosnku - 400ml sosu pomidorowego - ziemniaki, kilka (takich średnich) - trochę oliwy (nie używam oleju!!)
Co zrobię: - cebulę i paprykę podsmażę na odrobinie oliwy, wodę odleję, bo smażąc warzywa woda się zbiera - dodam mięso - podsmażę - dodam sos pomidorowy i wyciśnięty czosnek - jeśli będzie za wodniste, dodam mąki - całość potrzymam tak z 10 minut, odstawię i posypię serem, nie pamiętam, jaki bo mam w lodówce, ale suchy, twardy, w płatkach
- ziemniaki pokroję w plastry (wcześniej), jak najmniejsze, bo inaczej nie chcą się robić, bo jedne są gotowe, a drugie się już palą - dodam majeranku i oregano, tak z łyżeczkę pierwszego i łyżkę stołową drugiego - dodam oliwy - wymieszam szpatułą - usmażę na grillu elektrycznym, kilkanaście minut, może nawet dwadzieścia, bo ziemniaki źle się na nim smażą
Zjem, a następnego dnia, znów będę smażyła ziemniaki, sos schowam do lodówki (opatulony folią przezroczystą, by nie chłonął zapachów).
@NadiaFrance: no elo Nadia, brakuje Ci kilku składników. Sugeruję dodać czerwonej fasoli oraz kukurydzy oraz kuminu (kminu rzymskiego). Dopiero wtedy zobaczysz co to chili con carne. Pozdro.
az sobie przypomniałem że na jutro czeka na mnie stek do zrobienia. To tak śmiesznie działa... kupujesz zapasy jedzenia i czekasz na ten wyjatkowy dzien na ktory sie zaplanowalo na obiad cos ulubionego ; )
Japierodole dzisiaj w parku zaczął mnie strasznie brzuch boleć i niestety wszedłem w krzaki i wysralem sie płynnie a wiecie co jadłem 5 godzin wczesniej? Grandera z #kfc btw dobrze że nie zesrałem sie w autobusie bo gowno by nogawką polecialo xD #takaprawda
- dwie cebule
- 400g mięsa wołowego, mielonego (bez wieprzowiny, bo niedobra jest mielona)
- 4 papryki chilli (takie duże, one nie są ostre)
- dwa ząbki czosnku
- 400ml sosu pomidorowego
- ziemniaki, kilka (takich średnich)
- trochę oliwy (nie używam oleju!!)
Co zrobię:
- cebulę i paprykę podsmażę na odrobinie oliwy, wodę odleję, bo smażąc warzywa woda się zbiera
- dodam mięso
- podsmażę
- dodam sos pomidorowy i wyciśnięty czosnek
- jeśli będzie za wodniste, dodam mąki
- całość potrzymam tak z 10 minut, odstawię i posypię serem, nie pamiętam, jaki bo mam w lodówce, ale suchy, twardy, w płatkach
- ziemniaki pokroję w plastry (wcześniej), jak najmniejsze, bo inaczej nie chcą się robić, bo jedne są gotowe, a drugie się już palą
- dodam majeranku i oregano, tak z łyżeczkę pierwszego i łyżkę stołową drugiego
- dodam oliwy
- wymieszam szpatułą
- usmażę na grillu elektrycznym, kilkanaście minut, może nawet dwadzieścia, bo ziemniaki źle się na nim smażą
Zjem, a następnego dnia, znów będę smażyła ziemniaki, sos schowam do lodówki (opatulony folią przezroczystą, by nie chłonął zapachów).
#kuchnia #gotujzwykopem #gotujzmikroblogiem
--
Wszystkie nieodpowiednie komentarze będą usuwane
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora Wpisu