Wpis z mikrobloga

@Jergen: Właśnie, co ciekawe, u mnie to z reguły bardzo wolno idzie. Piwa nie dam rady jednego wieczoru wypić więcej niż 2, bo mi się więcej po prostu nie mieści w żołądku, a dalej z jakiegoś powodu płynąć nie chce. Z jedzeniem podobnie - np. na weselach jak wjeżdżają dania po północy, to ja już nie jestem w stanie wepchnąć w siebie więcej niż kilka kęsów, nawet jak wcześniej starałam się