Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki, mam takie pytanie. Co myślicie o sytuacji gdzie w zatłoczonym mieście każde miejsce postojowe jest na wagę złota. Widzimy z daleka jedną lukę. Podjeżdżamy bliżej, a tam babka stoi na środku i udaje, że was nie widzi. Prosisz, żeby się przesunęła, a ona informuje, że na kogoś czeka i zaraz ktoś tu postawi samochód.
Jestem ciekawy czy rozumiecie to i jedziecie robić kolejne kółka szukając kolejnego miejsca czy chętnie byście ją rozjechali?
Może jest jakiś przepis w kodeksie który to reguluje?
Pomijam sytuację kiedy pod jakimś sklepem stoi ekspedientka i trzyma miejsce dla dostawcy który jedzie dwa samochody za nami - wtedy jestem w stanie to zrozumieć.
Podkreślę, że takie miejsce jest czasami trzymane przez długi czas - bo przecież ten ktoś już jedzie.
#prawojazdy #januszemotoryzacji #parkowanie
JachuJach - Mirki i Mirabelki, mam takie pytanie. Co myślicie o sytuacji gdzie w zatł...

źródło: comment_hSaH5YGXmIkk9AZjPhdhr9lPGETEmCNG.jpg

Pobierz
  • 11
@#!$%@?: "Czyli nic nie reguluje takiego zachowania. Po prostu nie można tego kogoś przejechać. "
no jednak trochę reguluje. Wczytaj się dokładnie w uzasadnienie wyroku i spróbuj je przemyśleć. Możesz poszukać też artykułu na temat tego wyroku z Rzeczpospolitej. Jeżeli nie jesteś prawnikiem/filozofem to będzie Ci to trudniej zrozumieć, jednak się nie poddawaj ;)
@milfhunter69 z tego co zrozumiałam to nic nie zabrania stać i zajmować miejsca postojowego, a już na pewno nie ma za to żadnej kary, nawet mandatu.

Wszędzie napisane jest, że w opinii obwinionego nie powinien tam stać.

Ciekawe, czy jak staniemy przed taki staczem i będziemy blokować samochodem przejazd, po czym zjawi się policja, to my jesteśmy winni blokowania pasa czy ten stacz?

Myślę, że przepychanie go samochodem jest już przesadą.