Wpis z mikrobloga

@matt-salleus: Moje było kilka lat temu - ale zaręczynowy kosztował 500 zł i usłyszałem "co tak dużo, lepiej było dorzucić do mieszkania". Ale mój różowy ma ogólnie zajebiste podejście (u nas to ona nie chciała wesela).
  • Odpowiedz
@matt-salleus: chciałeś jej kupić cykorię?
ja dałem 3k ponad 8 lat temu. Nie kupowałem za drogiego, byleby był ten brylant (symbol trwałości itepe).
Pamiętaj, że wesele to robienie dobrze gościom, z których 3/4 widzisz ostatni raz w życiu, a pierścionek zostaje do rozwodu.
Werdykt: laska miała rację
  • Odpowiedz
@matt-salleus: wiecej kasy to we wspolny dom/mieszkanie/wakacje wlozcie, a nie pierscionek, czy wesele ;)

wydawanie kupy kasy na pierscionek jest bez sensu - nie jego cena o sile zwiazku winna swiadczyc przeciez...
  • Odpowiedz
@matt-salleus: niebieski kupił za jakieś 650, białe złoto, maleńki diament u jubilera, nie tam żadne sieciówki. Bałam się go nosić na początku, że zgubię ( ͡° ͜ʖ ͡°) dostał opieprz, że za dużo wydał, dopiero potem się przyznał ile kosztował (myślałam, że więcej zapłacił). Wesele też robimy skromne
  • Odpowiedz
@matt-salleus: pewnie chodzi o to że przecież będzie się wszystkim w koło chwalić tym pierścionkiem i zawsze pierwsze pytanie jakie będzie padać to: ile kosztował. I jeśli powie 200 zeta, to każdy pomyśli że wychodzi za niezaradnego typa, taka #logikarozowychpaskow . Ale 1200 to dla mnie ok, chyba że to "wyższe sfery", ale to już całościowo będzie droga w utrzymaniu. A najciekawsze, że jak się szarpniesz na taki za 3000 zł,
  • Odpowiedz