Wpis z mikrobloga

@BarwneMisieKoala: A skąd niby miał numer? Bo jeśli sam go gdzieś umieściłeś (np w jakiejś bazie dla pracodawców, itp), to chyba w sprawie pracy. To naturalne, że ktoś pyta o motywację i nie jest istotne, jaka strona odzywa się pierwsza, wobec faktu zmiany pracy i jakichkolwiek powodow, które do tego skłaniają. Oczywiście, jeśli rzeczywiście gdzieś kiedyś zostawiłeś numer dla potencjalnego pracodawcy.
Jakbym był prowadzący rekrutację, to pomyślałbym, że normalnie debil... W
@finchharold: Nie wiem jak to jest na tinderze, ale wyobrażam sobie, że szukając pracy każdy powinien posiadać choćby mglisty zarys celów, roli, motywów działania. Zresztą szukający ma prawo tego samego oczekiwać po potencjalnych pracodawcach. Ot, banał.
@BarwneMisieKoala: @biliard:
Też miałem podobną sytuację, dziewczyna do mnie pisze na linkedinie czy nie wpadłbym do nich do firmy na kawę, pogadamy sobie i może spodoba mi się ich projekt. Myślę, sobie czemu nie, na kawę przejść się mogę.
Nie dość, że okazało się, że była to normalna rozmowa kwalifikacyjna to właśnie z durnymi HR-owymi pytaniami. Oczywiście musiało też być:
- dlaczego chce Pan u nas pracować?
- eeee... ale
@dzana: Hmmm zapytałbym o powody zaproszenia, podejrzewając nieporozumienie wynikłe chyba z braku kontaktu osoby, która cię "zaprosiła" oraz komisji rekrutacyjnej. Być może komisja nawet nie wie, że to oni cię zaprosili ( ͡º ͜ʖ͡º)
Nie widzisz lekkiego zaburzenia? Masz polowiczna racje bo jezeli ktos dzwoni do mnie a nie ja do niego to raczej druga strona powinna powiedziec dlaczego chce zebym u nich pracowal :p A tutaj wszystko z formularza dla pan z HRu.


@BarwneMisieKoala: Powinni. Ale ty też powinieneś mieć jakiś powód dla których chciałbyś dla nich pracować. Jeśli jedynym powodem są pieniądze, to wiele firm takich pracowników olewa, bo zaraz znowu odejdą jak