Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam dzieci, zone z ktora jestem od ponad 15 lat, do zawsze bylo ciezko z bzykaniem i ogolnie tym tematem, "ona" nigdy nie byla zainteresowana i w sumie suchar ale to zaakceptowalem, obecnie od ponad 5 lat jest juz prawie totalne zero, brak calowania, dotykania nawet, jesli cos to musze sie prosic itp... no i skoczylem w bok :/ ale tylko ze wzgledu fizyczne potrzeby... co robic :( zostawic rodzine i znalezc kobiete ktora bedzie mnie kochac i bedzie nam dobrze czy czekac poki dzieci male i cos miec na boku, wiem ze nie ma bolca na boku i jest wierna tylko trafila sie sztuka ktora nie chce okazywac lub nie ma uczuc w stosunku do mnie, ale nawet dotknac jej nie moge a fajna dupa jest :/ tak ze tego... aaa no i kazda proba rozmowy konczy sie.. tobie tylko jedno w glowie, przynudzasz, daj spokoj itp... ()

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 22
@jankowski90: Może powinien zacząć od potrzeb żony? ;)

Gra wstępna dla kobiety to ogół związku, zastanów się czy wszystko jest jak potrzeba, obawiam się, że nie. Nawet najbardziej napalona laska traci ochotę przy kimś na kogoś nie może liczyć, kto jej nie rozumie i nie wspiera. Fakt, że piszesz tak łatwo o zostawieniu rodziny bo nie ma seksu, świadczy o tym, że szukasz problemu nie tam gdzie trzeba.
Pomyśl sobie o
@kasiaen: Jeśli żonie czegoś brakuje to ona powinna o tym informować. Z całym szacunkiem, ale skoro kobieta nie daje się pocałować, to już chyba coś jest nie tak.

Mówisz o próbach rozmowy, a kiedy byleś z żoną na prostej randce

Znów, jeśli żonie czegoś brakuje to trzeba dać znać, chyba że żona odpychając go od siebie właśnie próbuje coś przekazać. Tak czy inaczej bez szczerej rozmowy się nie obejdzie.
@AnonimoweMirkoWyznania Ktoś mi wyjaśni po co się żenić z kimś kto już na starcie nie spełnia naszych potrzeb?
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że jeśli seks jest dobry to stanowi 20% związku. Jak jest zły to staje się 80%. I jest w tym dużo prawdy.

A tak poza tym to dla mnie brak seksu w powiązaniu z brakiem czułości raczej świadczy o wypaleniu uczucia. I teraz albo próbować rozbudzić, albo iść na terapię
SześcioramiennyEkolog: > obecnie od ponad 5 lat jest juz prawie totalne zero, brak calowania, dotykania nawet,

to już nie jest związek, nie żyjecie ze sobą, tylko obok siebie. W związku ludzie okazują sobie czułość, nawet jak nie mają nastroju / siły na seks. Takie zwykłe gesty, na które w normalnym związku jest ochota nawet przy niskim libido (ciąża czy okres).

Porozmawiaj z nią nie o seksie, ale o tym, że tak,
OP: Jak sie poznalismy to zaczynalem liceum tak ze jeszcze pusto w glowie a nie bylem w czesniej w takim powaznym zwiazku wiadomo dzieciaki, i tak sobie bylismy razem i za gowniaka bylo nawet spoko bo i wymagania niskie ale z czasem zaczelismy od siebie odjezdzac, ja jak pies do dzisiaj latam za nia, jestem bardzo zaborczy i wogole pies ogrodnika :) az doszlismy do momentu kiedy wszystko stanelo a zona
OP: @GwiezdnyEsteta chodzi o to ze mialem to szczescie w nieszczesciu, bardzo ja kocham ale tak sie nie da zyc to jest chora sytuacja tak wiem, ale facet tez ma prawo do uczuc, calowalismy sie moze tylko kilkanascie razy prze caly czas, doroslem chyba do powaznego zwiazku a malzonka nadal tkwi w bance wstydu i skrepowania chyba

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: kwasnydeszcz