Wpis z mikrobloga

@Twinkle: o tak, znam to, mówię mu to często, na co odbija piłeczkę że mój mu się bardziej podoba i mam nie kokietować, zazwyczaj rozpoczyna to ciekawy ciąg zdarzeń. :P Nie jestem fanką dużych dup, ma idealną, kiedyś powiedziałam że narysuję go "z modela"...
@Twinkle: mój był na siłce i to był naprawdę docięty, chodził parę lat, nie walił teścia w pośladki bo po paru próbach stwierdził że uboki są fe i boi się monstrutalnej sylwetki; i bardzo dobrze, naprawdę ćpał ten sport, potem - no wiadomo - ale mięśnie nie znikają, nawet teraz jak przejadę palcami po boku pleców to czuć "skrzydła". Mrrau. :D Dobra, kuźwa, mam autobus zaraz! A jedzenia zazdroszczę, ja nie
@Twinkle: M. powiedział, że znikam w oczach i odkąd się lepiej znamy (21 paździenika ubiegłego roku, już tak pi razy drzwi) to zmieniłam się w wadze, wyglądzie, spojrzeniu, włosach (to akurat najmniej ważne, choć zaczęłam je akceptować), że nie poznałby mnie. I zapytał, czy chcę usłyszeć coś co jest może uberchamskie, ale szczere. Chciałam. No to powiedział, że gdyby miał mentalność takiego Sebixa, to uznałby, że "zrobił na loszce zajebiście dobry
i wyznał, że gdybym nie wparowała z winem i go nie poderwała chamsko, tzn. zdecydowanie, to on by tego nie zrobił bo byłam jego zdaniem już wtedy (sic!) "poza jego ligą". :O Szczęka mi opadła

Dziewczyny, podrywajcie mężczyzn. Starszych zwłaszcza.

Ale byłam dumna jak rano zakładałam jego koszulę na siebie i poszłam robić nam kawę. ()

@Twinkle: nawet mój TŻ-tradycjonalista uważa, że zajebistą decyzję podjęłam z kolczykami w piersiach, mimo że nie przepada i nie umiał sobie wyobrazic ich na mnie dopóki pełna ekspresji nie skorzystałam z tego, że byłam bez stanika u niego (druga, trzecia randka?) i nie zapytałam czy nie chciałby ich obejrzeć, ale uprzednio już odsłaniając. Jak to czyta jakiś niebieski, to takie kobiety istnieją, tak, fajnie wziąć sterowanie (najpierw #heheszky) w swoje