Wpis z mikrobloga

(Wyłączam dyktafon).
Bez dyktafonu... Dobrze... Muszę to komuś opowiedzieć... Miałem piętnaście lat. Do naszej wsi przyjechali czerwonoarmiści. Na koniach. Byli pijani. Oddział aprowizacyjny. Spali do wieczora, potem zebrali wszystkich komsomolców. Przemówił dowódca. "Armia Czerwona cierpi głód. Lenin cierpi głód. A kułacy chowają zboże. Palą" Wiedziałem, że rodzony brat mamy, wujek Siemion, zawiózł do lasu worki z ziarnem i zakopał. A ja byłem komsomolcem. Składałem przysięgę. W nocy przyszedłem do oddziału i zaprowadziłem ich do tego miejsca w lesie. Załadowali cały wóz. Dowódca uścisnął mi rękę. "Szybko dorośnij, bratku". Rano zbudziłem się, słysząc krzyk mamy: "Chałupa Siemiona się pali!". Wujka Siemiona znaleźli potem w lesie... Krasnoarmiejcy porąbali go szablami na kawałki... Miałem piętnaście lat. Armia Czerwona cierpiała głód... Lenin... Bałem się wyjść na ulicę. Siedziałem w domu i płakałem. Mama wszystkiego się domyśliła. W nocy dała mi do ręki torbę, mówiąc: "Uciekaj, synku! I niech ci Bóg przebaczy, nieszczęsnemu". (Zasłania oczy dłonią. Ale i tak widzę, że płacze).
Chcę umrzeć jako komunista. Ostatnim moim życzeniem...

Swietłana Aleksjiewicz, CZASY SECONDHAND Koniec czerwonego człowieka

#cytaty #czytajzwykopem #ksiazki #gruparatowaniapoziomu #historia #iiwojnaswiatowa
  • 5