Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem czy ja nie nadążam za współczesną obyczajowością czy może moja różowa jest zbyt wyzwolona. Czy kobiecie lvl26 będącej w poważnym związku (mieszkanie razem, planowane zaręczyny) wypada pójść na tzw. babski wieczór na dyskotekę i nie wrócić do domu? Tzn. nocowanie u koleżanki i bynajmniej to nie jest inne miasto... ja nie wiem, u mnie w rodzinie nie zdarzyło się żeby moja mama poszła gdzieś w tango z koleżankami i nie wróciła na noc... ja też jak pójdę z kumplami na piwko to choćby skały srały zawsze nocowałem w domu a nie wracałem o 14.00 jakby nigdy nic. Tu nawet nie chodzi o #zdrada ale wydaje mi się że w pewnym wieku, zwłaszcza będąc w poważnym związku trzeba jakoś się zachowywać, ciężko mi jest wyobrazić sytuację że ja siedzę z dzieckiem a moja żona wraca z baletów o 14.00, zajebisty przykład dla dziecka.

#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling

Czy wypada żeby różowa nie wracała na noc do domu?

  • Wypada 38.0% (324)
  • Nie wypada 62.0% (529)

Oddanych głosów: 853

  • 49
@AnonimoweMirkoWyznania: a moze po prostu chciala pobyc dluzej z psiapsiola? :P Rozowe sa rozne i dla niektorych norma jest chodzenie grupka do lazienki. Kazda robi swoje, a przy okazji gledza sobie o kosmetykach, o facetach itd. Moze miala blizej do kolezanki niz do domu. Albo sobie robily after. Wg mnie nie ma w tym nic dziwnego. Nie spinaj sie, bo wlasnie poki nie macie slubu i dzieci jest czas na przyjaciolki