Wpis z mikrobloga

Bardzo bylem zawiedziony Morawieckim, ale pokazal, ze jest dobrym makroekonomista.

Wlasnie wpadlem na czym ma polegac ta oplata paliwowa i mam pytanie czy to ma sens. Moze ktos wykarze bledy w moim rozumowaniu...

Orlen i Lotos maja powiedzmy 50% rynku. Wchodzi oplata paliwowa. Orlen i Lotos obnizaja ceny wiec konkurencja tez to musi zrobic jednoczesnie placac 20 groszy. Orlen i Lotos sa kontrolowane przez panstwo i moga obnizyc ceny kosztem marzy . W ogolnym rozrachunku te 20 groszy zostaje w kieszeni skarbu panstwa, prywatni udzialowcy(Orlenu i Lotosu) maja nizsze zyski, a shell, statoil placa nam 20 groszy ekstra.

Profit: 5 miliardow dodatkowo w budzecie. Mozliwosc przejecia akcji Lotosu i Orlenu (od prywatnychinwestorow), nizsze ceny paliwa wiec sondaze sie zgadzaja.

Zapraszam do kulturalnej dyskusji

#neuropa, #4konserwy, #ekonomia
  • 20
@kuban99: zawsze myślałem, że polscy politycy nakładają podatki, aby zwiększyć przychody z nich.. a tu taki news.

wg. mnie nie masz racji, oni mają w tyłku te akcje. W kolejnym roku zacznie brakować kasy z NBP, wpływy z innych podatków też spadną, ponieważ w tej chwili mamy inżynierie finansową, patrz na zwrot VAT.

kolejne - wzrost kosztów paliwa, to droższy transport, a to przekłada się na droższe produkty w sklepach -
Moze ktos wykarze bledy w moim rozumowaniu...


Lotos i Orlen mają o 20 groszy mniejszą marżę, czyli mniej pieniędzy na ewentualne inwestycje/utrzymywanie swojej infrastruktury, prywatni inwestorzy sprzedają akcje tych spółek w związku z czym ich wycena spada, może się to odbić niekorzystnie również w innych obszarach polskiej gospodarki. Nie wiesz jaka jest ich obecna marża, i czy obniżenie cen paliw o 20 groszy będzie dla nich opłacalne. Zakładasz też że Shell/Statoil od
@kuban99: spójrz na to inaczej. Błyskawiczne wpływy do budżetu (kosztem podatnika) co w praktyce skutkuje wzrostem inflacji. Z punktu widzenia podatnika jest to niekorzystne (wszystko jest droższe), jednak z punktu widzenia budżetu niewielka inflacja jest pożądana (wyższa cena towarów to wyższe wpływy z VAT oraz CIT). W ten sposób rząd spłaca zaciągnięte pożyczki kosztem obywateli (i to podwójnie, najpierw w podatkach, a później w inflacji). Oczywiście za wszystko płaci podatnik, który