Wpis z mikrobloga

Dziś kolejny fragment pism św. Marksa. Trochę dłuższy. Szczególnie ważny jest drugi akapit. Pierwszy niewiele wnosi.

Wszelką rzecz użyteczną, jak żelazo, papier itd., należy rozpatrywać z dwojakiego punktu widzenia: od strony jakości i od strony ilości. Każda taka rzecz stanowi całokształt wielu własności i dlatego może być pożyteczna z różnych stron. Odkrycie tych różnych stron, a wraz z nimi rozmaitych sposobów użycia rzeczy, jest wynikiem rozwoju historycznego3. Było nim również wynalezienie społecznych miar ilości rzeczy użytecznych. Rozmaitość miar towarów wynika częściowo z różnego charakteru przedmiotów, które mają być mierzone, częściowo z umowy.

Użyteczność danej rzeczy czyni z niej wartość użytkową4. Ale ta użyteczność nie wisi w powietrzu. Uwarunkowana własnościami ciała towaru, poza nim nie istnieje. Samo więc ciało towaru, jak żelazo, pszenica, diament itd., jest wartością użytkową, czyli dobrem. Ten jego charakter nie zależy od tego, czy nadanie mu jego cech użytecznych kosztowało człowieka dużo, czy też mało pracy. Przy rozpatrywaniu wartości użytkowych zakładamy zawsze ich ilościową określoność, np. tuzin zegarków, łokieć płótna, tonę żelaza itd. Wartości użytkowe towarów są przedmiotem odrębnej gałęzi wiedzy — towaroznawstwa5. Wartość użytkowa urzeczywistnia się tylko przez użycie lub spożycie. Wartości użytkowe stanowią materialną treść [stofflichen Inhalt] bogactwa, niezależną od jego formy społecznej. W formie społecznej, którą mamy rozpatrywać, są one zarazem materialnymi reprezentantami wartości wymiennej.


Rzeczy mają wartość użytkową, bo zaspokajają potrzeby. Mają charakter jakościowy i ilościowy. Np. Coca Cola jest słodkim napojem, który mierzy się w litrach. Co więcej towary (dosłownie) wartościami użytkowymi, bo ich ciało, materialny substrat nadaje się np. do zjedzenia, wypicia użycia, przerobienia. Otaczają nas wszystkich materialne rzeczy. Np. teraz siedzę i piję załóżmy Colę, która zaspokaja moją potrzebę pragnienia. Ale sprawa nie jest taka prosta. Bo Marks, idąc za Arystotelesem, rozróżnia materialny substrat rzeczy i jej formę. Generalnie materialny substrat jest podłożem, podstawą, która pozostaje stałe bez względu na zmiany formy. Forma odpowiada za zmiany. W systemie kapitalistycznym społeczną formą materialnego bogactwa, czyli wartości użytkowej jest... wartość wymienna. Nie mamy tak naprawdę dostępu do materialnej rzeczy jako takiej. Dostęp do niej jest możliwy dzięki szerszemu kontekstowi społecznemu, a w tym wypadku tym kontekstem jest kapitalistyczny sposób produkcji. Arystoteles + kapitalizm = teoria Marksa. Grubo.

#marksnadzis #czytaniekapitaluzfredo #komunizm #filozofia #ekonomia #libertarianizm
  • 7
  • Odpowiedz
Wołam przez MirkoListy plusujących ten wpis (63)

Dodatek wspierany przez Cebula.Online

Nie chcesz być wołany/a jako plusujący/a? Włącz blokadę na https://mirkolisty.pvu.pl/call lub odezwij się do @IrvinTalvanen

Uważasz, że wołający nadużywa MirkoList? Daj znać @IrvinTalvanen

! @nomadyzm_jako_odpowiedz @Szczykawa @Kampala @wachlarz149 @Xalimer @Platki_sniadaniowe @kartofel @milosz022 @czcigodna_maupa @JakisTakiNick @Wydmuszka @Turysta_Onanista @lowca_randroidow @shadowboxer @Wajdelota @Morf @nobodyelse @Jin @urs6 @Droden
  • Odpowiedz