Początek semestru: - ocena za przedmiot to ocena za projekt nie będziemy robić egzaminu.
Czwartek: - grupa oddaje projekt - prowadzacy: proszę wprowadzić takie i takie poprawki i przyjść do mnie z listą ocen.
Piątek (ostatni dzień sesji): - przynosimy listę ocen i poprawiony projekt - prowadzacy: kazdy kto miał mniej niż 4 ma przyjść na egzamin w następny piatek(poza sesja)
Rozmowa z prowadzącym na temat mojego wkładu w projekt spowodowanego operacja kolana była nikła bo miesiąc nie byłem na uczelni nic nie wniosła: No ale z chorym kolanem i na zajebiście mocnych lekach to można przed komputerem pracować.
Wtorek - umówieni na 8 -Prowadzący pojawia się po 8.30 -Do sprawdzenia gosc z projektem i ja z egzaminem. -prosze najpierw projekt i egzamin jak zdążymy (Mija 10 min szykowania komputera do oddania projektu) Prowadzący: Ja panu dziś egzaminu nie zrobię bo mam wyjazd do Krakowa i muszę żarówkę wymienić w samochodzie proszę przyjść w czwartek - w czwartek niestety wyjeżdżam i nie mam możliwości pojawienia się na drugim końcu Polski - prowadzący: Bóg z Tobą, no to pana wybór albo wyjazd albo uczelnia. Po czym zmienia jednak zdanie - zamiast egzaminu zrobi pan dla mnie projekt bo " egzaminu z teorii to ja panu gwarantuje że pan nie zda"
Ehhhh mirki... Niech ktoś mi powie że to poważny człowiek to ja nawet nie.
Nawet nie wiem co o tym myśleć. To jedyny przedmiot jaki mi pozostał do zaliczenia.
Dawno nie spotkałem takiego buraka bez szacunku do człowieka. Już nawet nie do studenta ale do człowieka. Przyjeżdżam specjalnie tylko z powodu jego egzaminu by usłyszeć że jednak nie wystawie panu oceny bo żarówka w aucie.
@JusTQL Ty chyba żartujesz? Spotkalem się z wieloma wykładowcami. I nawet jeżeli byli uparci aby weryfikować wiedzę egzaminacyjne to nie byli przy tym takimi prostakami. I jeżeli się umówili na termin to go dotrzymywali a nie gnoili Cię z powodu żarówki w samochodzie.
@SzCzoteckY: zrozum, że to Ty robisz mu problemy i zawracasz głowę. Miałeś sesję i 2 terminy na zaliczenie... cała reszta to akt jego dobrej woli, nie obowiązku...
@AlabamaMama nie chodzi o to że chce od niego za friko zaliczenie tylko mu powiedziałem dlaczego zostałem niżej oceniony przez moich kolegów z zespołu. Że ocenialiśmy się uczciwie za wkład pracy a mój z powodu operacji był niższy niż pozostałych. A nie z powodu mojego lenistwa.
@benzdriver nie no k---a serio??? Rzuć studia przez to że jeden nauczyciel którego spotkasz jest burakiem bez szacunku do
@SzCzoteckY bycie doroslym to glownie obowiazki a nie jedynie przywileje ( jak sadzi gimbaza ). Nie przylozyles sie do projektu, dostales ponowna szanse i jeszcze narzekasz? Wtf?
@SzCzoteckY: Moje "ulubione" stwierdzenie wykładowców: > Albo się choruje, albo się studiuje. Jest to tekst, którego użyła pewna miła pani profesor do studenta, którego nie było na 2. ćwiczeniach (złamał nogę, a ona nie przyjmuje "świstków/zwolnień" ze szpitala.) Ta sama pani nie stawia się potem na kilku wykładach z powodu popsutego samochodu. Dystans 1,5 km od jej domu do uczelni jest dla niej niemożliwy do pokonania pieszo.
@JusTQL wyjaśniając jeszcze dokladniej: Oddaliśmy projekt ostatniego dnia sesji bo mówił że ocena za projekt będzie również ocena za egzamin
Więc naturalnie oddając mu to ostatniego dnia sesji ominęły nas wszystkie możliwe terminy. Napiszę raz jeszcze: Na początku semestru powiedział że ocena za projekt będzie ocena za
@SzCzoteckY: i znów się mylisz pisząc o obowiązku pracy, mi szef nie robi łaski mnie zatrudniając, to on mnie potrzebuje, dlatego wysłał ogłoszenie i znalazł czas na termin, który ja podałem, bo to ja jestem ekspertem w swojej dziedzinie a on w zarządzaniu firmą.
@JusTQL no właśnie. Miałem ochotę uderzyć do dziekanatu. Ale dziekan to najlepszy funfel tego prowadzącego. Obstawiam że sam na siebie bym bicz ukręcił przedstawiając jak sprawa wygląda.
Że ocenialiśmy się uczciwie za wkład pracy a mój z powodu operacji był niższy niż pozostałych. A nie z powodu mojego lenistwa.
@SzCzoteckY: A co to za różnica jaki był powód? Liczy się efekt. Naucz się na egzamin i go zalicz, skoro nie zrobiłeś dobrego projektu. Jakoś inni nie mieli problemów.
Jakby nagle gościu uwalił połowę roku przez swoje widzimisię to bym zrozumiał oburzenie. Ale, że jesteś pojedynczym przypadkiem to
@SzCzoteckY dlaczego koledzy z grupy nie wpisali wszystkim 5 i 4.5? Ja rozumiem że miałeś chorą nogę ale po co wy ocenialiscie się tak na serio. Boże, mam nadzieję, że ludzie z taką chęcią współpracy do pracy nieprędko wejdą na rynek pracy.
- ocena za przedmiot to ocena za projekt nie będziemy robić egzaminu.
Czwartek:
- grupa oddaje projekt
- prowadzacy: proszę wprowadzić takie i takie poprawki i przyjść do mnie z listą ocen.
Piątek (ostatni dzień sesji):
- przynosimy listę ocen i poprawiony projekt
- prowadzacy: kazdy kto miał mniej niż 4 ma przyjść na egzamin w następny piatek(poza sesja)
Rozmowa z prowadzącym na temat mojego wkładu w projekt spowodowanego operacja kolana była nikła bo miesiąc nie byłem na uczelni nic nie wniosła:
No ale z chorym kolanem i na zajebiście mocnych lekach to można przed komputerem pracować.
Wtorek - umówieni na 8
-Prowadzący pojawia się po 8.30
-Do sprawdzenia gosc z projektem i ja z egzaminem.
-prosze najpierw projekt i egzamin jak zdążymy
(Mija 10 min szykowania komputera do oddania projektu)
Prowadzący: Ja panu dziś egzaminu nie zrobię bo mam wyjazd do Krakowa i muszę żarówkę wymienić w samochodzie proszę przyjść w czwartek
- w czwartek niestety wyjeżdżam i nie mam możliwości pojawienia się na drugim końcu Polski
- prowadzący: Bóg z Tobą, no to pana wybór albo wyjazd albo uczelnia.
Po czym zmienia jednak zdanie - zamiast egzaminu zrobi pan dla mnie projekt bo " egzaminu z teorii to ja panu gwarantuje że pan nie zda"
Ehhhh mirki...
Niech ktoś mi powie że to poważny człowiek to ja nawet nie.
Nawet nie wiem co o tym myśleć.
To jedyny przedmiot jaki mi pozostał do zaliczenia.
Dawno nie spotkałem takiego buraka bez szacunku do człowieka.
Już nawet nie do studenta ale do człowieka.
Przyjeżdżam specjalnie tylko z powodu jego egzaminu by usłyszeć że jednak nie wystawie panu oceny bo żarówka w aucie.
#gorzkiezale
#zalesie
#studbaza
Spotkalem się z wieloma wykładowcami.
I nawet jeżeli byli uparci aby weryfikować wiedzę egzaminacyjne to nie byli przy tym takimi prostakami.
I jeżeli się umówili na termin to go dotrzymywali a nie gnoili Cię z powodu żarówki w samochodzie.
@SzCzoteckY: W tym momencie bym cię wywalił za drzwi.
Co kogo obchodzi, że masz chore kolano? Weź urlop dziekański, skoro nie możesz studiować. Co, może jeszcze dyplom za to chore kolano dać?
cała reszta to akt jego dobrej woli, nie obowiązku...
Że ocenialiśmy się uczciwie za wkład pracy a mój z powodu operacji był niższy niż pozostałych. A nie z powodu mojego lenistwa.
@benzdriver nie no k---a serio???
Rzuć studia przez to że jeden nauczyciel którego spotkasz jest burakiem bez szacunku do
W czasie sesji też nie zrobił nam egzaminow.stwierdzil że to zrobi ostatniego dnia sesji.
@benzdriver tak przyjechałem do miasta specjalnie tylko dla jego egzaminu. Który się nie odbył z powodu żarówki w aucie.
Nie przylozyles sie do projektu, dostales ponowna szanse i jeszcze narzekasz? Wtf?
Jest to tekst, którego użyła pewna miła pani profesor do studenta, którego nie było na 2. ćwiczeniach (złamał nogę, a ona nie przyjmuje "świstków/zwolnień" ze szpitala.)
Ta sama pani nie stawia się potem na kilku wykładach z powodu popsutego samochodu. Dystans 1,5 km od jej domu do uczelni jest dla niej niemożliwy do pokonania pieszo.
Oddaliśmy projekt ostatniego dnia sesji bo mówił że ocena za projekt będzie również ocena za egzamin
Więc naturalnie oddając mu to ostatniego dnia sesji ominęły nas wszystkie możliwe terminy.
Napiszę raz jeszcze:
Na początku semestru powiedział że ocena za projekt będzie ocena za
mi szef nie robi łaski mnie zatrudniając, to on mnie potrzebuje, dlatego wysłał ogłoszenie i znalazł czas na termin, który ja podałem, bo to ja jestem ekspertem w swojej dziedzinie a on w zarządzaniu firmą.
Mogę tylko życzyć bys spotkał na swojej drodze kogoś takiego jak ja dzisiaj i był uzależniony od jego widzimisię.
Miałem ochotę uderzyć do dziekanatu.
Ale dziekan to najlepszy funfel tego prowadzącego.
Obstawiam że sam na siebie bym bicz ukręcił przedstawiając jak sprawa wygląda.
Szanse na usłyszenie że jednak nie zostanę egzaminowany bo musi żarówkę w aucie wymienić?
@SzCzoteckY: A co to za różnica jaki był powód? Liczy się efekt. Naucz się na egzamin i go zalicz, skoro nie zrobiłeś dobrego projektu. Jakoś inni nie mieli problemów.
Jakby nagle gościu uwalił połowę roku przez swoje widzimisię to bym zrozumiał oburzenie. Ale, że jesteś pojedynczym przypadkiem to