Wpis z mikrobloga

Hej Mireczki.

Spotkałem dzisiaj starego znajomego którego nie widziałem od roku... strasznie się zmienił... Życie dało mu solidnego kopa... Stracił żonę, a pracodawca mu nie zapłacił bo ogłosił upadłość...
Facet pracowal na wykonczeniowce i wiązał jakoś koniec z koncem, a dzisiaj ze łzami w oczach pytał się czy nie mam w domu czegoś do zjedzenia co mógłbym mu dać bo jadł dzisiaj tylko pół bułki i trochę pasztetu... Serce mi pękło...

Chciałem dać mu jakieś pieniądze - odmówił... Zaprosilem go więc na burgera i zapakowałem drugiego na wynos. Opowiedział mi jak to wszystko się potoczyło i po prostu nie wiem jak mu pomóc. Nie ma już prawie żadnych pieniędzy ostatnimi pieniędzmi zapłacił za gaz i czynsz i jak tak dalej pójdzie to wyląduje na ulicy... Mireczki i Mirabelki... Pomóżmy człowiekowi.

To bardzo dobry człowiek o złotym sercu, uczciwy, żaden alkoholik. Normalny Darek (63lvl).
Nie prosi o dużo, tylko o szansę uczciwego zarobienia kilku złotych na jedzenie, przeżycie. Jeśli macie coś do zrobienia. Cokolwiek. Może jakieś lekkie odmalowanie, wyniesienie rzeczy z piwnicy, wyrwanie okna, fugi, przestawienie stołu, cokolwiek...To dajcie znać.

Jeśli możesz to pomóż... Takich przypadków są setki... Ale temu jednemu nie dajmy skończyć na bruku...
Mogę podać namiar na priv.
Dziękuję w Jego imieniu.

#warszawa #truestory #pomocy #pytaniedoeksperta #budowlanka #budownictwo #zlotaraczka #wykopefekt #feels

  • 99
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@despiaciu: Kolego dzisiaj w Warszawie masz tak, że wchodzisz na pierwszą lepszą budowę jaką masz po drodzę i dostajesz pracę. Tylko musisz coś umieć, a czasem i nawet nie. Być może kolega jest podłamany i nawet nie ma siły chodzić pytać.
  • Odpowiedz
  • 0
ech, budowlanka to tragedia... ja już miałam dość i nie wrócę na budowy, choć pieniądze są lepsze. ale co z tego, jak wiecznie się spóźniaja, dają pod stolem lub wcale.
  • Odpowiedz
@despiaciu: Jeżeli taki człowiek mialby skończyć na ulicy, ot tak po prostu, bo nagle wszystko się posypało, to coś jest cholernie nie tak z tym światem... k------o smutno mi się robi gdy to czytam.
  • Odpowiedz
powiem tak, miał 63 lata na osiągnięcie czegoś. Nie żebym go potępiał, bo skoro nie jest alkoholem i ćpunem to wypadałoby jakoś wspomóc. No ale sor


@Szrlh: poczekaj jak Cie mamusia z tatusiem kopna w dupe i zaczniesz zyc na wlasny rachunek, bedziesz piszczal cienko i robil pod siebie z takim podejsciem. wtedy pogadamy o osiaganiu czegos, przemadrzaly gowniarzu.
  • Odpowiedz
@despiaciu: Nie czytałem wszystkich komentarzy, ale powiem tak. Do roboty w wykończeniówce to trzeba ostrożnie z "pracodawcami". Po 1. nie płacą jak należy. Na czarno dostaniesz 10-13 zł na rękę, nawet mając w c--j doświadczenia (dobra wiem, trzeba sprawdzić pracownika) i daje się tyle. Byłem już w kilku takich robotach, złego słowa nie mogli powiedzieć na moją robotę, ale dobrego też nie, bo trzeba by było wtedy stawkę podnieść, jednak nie było o tym słowa. Ja, jako, że swój czas cenię olałem wszystkich Januszy. Nie podobał mi się standard ich usług jak i podejście do pracownika. Wolę sam przyjmować zlecenia. Może nie mam z tego takiego hajsu jak te Janusze, ale żyję w zgodzie z sobą, bo:
- Standard wykonania ustalam JA
- Jestem zadowolony ze swojej pracy(perfekcjonista) a tym bardziej klienci.
- Sam ustalam harmonogram, żeby coś nie kolidowało ze sobą, albo, żeby nie trzeba było poprawiać po sobie.
- Własne godziny pracy.
Co do cen, to biorę 20-40 %mniej niż
  • Odpowiedz
@despiaciu: Powiem tak, jak gościu nie będzie miał się gdzie podziać to daj znać. Mam dlań pokój z wyżywieniem w zamian za proste prace remontowe + jakiś grosz na 2-3 miechy. (sam nie mam czasu) Okolice Płocka ~100km od Warszawy/
  • Odpowiedz