Wpis z mikrobloga

@bioslawek w sumie to żadne odkrycie. z czysto filozoficznej perspektywy mogę powiedzieć, że pewnych rzeczy po prostu nie da się zbadać bo wykraczają poza granice naszego poznania. a jeżeli nie można czegoś potwierdzić lub temu zaprzeczyć pozostaje tylko wierzyć, że coś jest lub tego nie ma.
  • Odpowiedz
@bioslawek: @kissandfly: ateizm to BRAK wiary w istnienie bogów. Naprawdę tak trudno zapamiętać definicję?

Jak można mówić, że czegoś brak oznacza, że coś jest? To jest sprzeczne z logiką. Klasyczny przykład niezrozumienia, aż nie chce się tłumaczyć.

Może w sposób obrazowy:
1. Masz na stole klawiaturę? Tak? No
  • Odpowiedz
@mk321: Nie rozumiesz jednej podstawowej rzeczy. Wierzący (w cokolwiek) wierzy, że są dowody na istnienie tego w co wierzy - to zwykła psychologiczna racjonalizacja. Skoro więc są dowody i z definicji są prawdziwe (bo przecież inaczej by nie wierzył, prawda?), to ich odrzucenie przez kogoś innego nie może być racjonalne. Czyli że takie odrzucenie opiera się na wierze w ich nieprawdziwość. Konkludując - dla wierzącego w dowolnego boga ateizm to
  • Odpowiedz
@rajwyk: Ale nie ma dowodów. Wiara opiera się na książce napisanej 2k lata temu. Nauka orze wszystkie "niby" cuda do których miała dostęp. Jeśli więc nie ma dowodów na istnienie czegoś to tego nie ma.
  • Odpowiedz
@mk321: Mi się w tekście OP najbardziej podoba, że krytykuje on ateizm jako coś równie niedorzecznego jak religia, gdyż wyczerpał już móżliwości wywyższenia religii na wyższy poziom duchowy.
  • Odpowiedz
@bioslawek: Zakop/informacja nieprawdziwa. Normalni naukowcy nie twierdzą, że badany świat jest jedynym istniejącym, tylko że jest jedynym, którym warto się zajmować.
Skoro z założenia nie da się tego sprawdzić, to wylosowanie któregoś boga i wierzenie w niego jest jednym z najgłupszych możliwych sposobów na budowanie światopoglądu.

Zauważyłem też, że religijni próbują obniżać wartość ateizmu przez sprowadzenie go do poziomu wiary/religii - nawet oni podświadomie czują, że religia to coś gorszego.
  • Odpowiedz
@mk321 jeżeli czegoś nie wiesz to pozostaje Ci wiara w jedną z wersji. taki prosty sądowy przykład. facet morduje swoją żonę ale robi to w sposób perfekcyjny bez żadnych świadków, pozbywając się przy tym wszelkich dowodów. sąd nie mogąc udowodnić mu winy uznaje go za niewinnego. czy to oznacza, że ten facet nie zabił żony czy że został uznany za niewinnego? widzisz tutaj pewą różnicę? twoim zdaniem morderca nie zabił żony
  • Odpowiedz
@rajwyk wiara to przeczucie graniczące z pewnością. nie szukaj tu podstaw logicznych, bo ich nie znajdziesz dlatego, że twoja logika nie pozwala na takie rzeczy. nie wiem czy zakochałeś się kiedyś w dziewczynie / chłopaku (wybacz ale nie znam twoich preferencji, a nie chciał bym cię urazić) albo chociażby kochasz mamę czy tatę. czasami bywa gorzej, a czasami lepiej. nieraz jesteś zły na osobę, którą kochasz ale mimo wszystko robisz to
  • Odpowiedz
@rajwyk: No dobra ale dowód to jest coś konkretnego, namacalnego. Tak jak napisałeś mógłbym powiedzieć będąc zwolennikiem płaskiej ziemi pomimo tego że nie ma żadnego dowodu naukowego na ich banialuki- byłoby ok?
  • Odpowiedz
@rajwyk: Wiara a dowód to jednak coś innego. Wierzyć jak mogę w istnienie UFO ale żadnego dowodu na to nie ma. Tak samo na istnienie płaskiej ziemi oraz istnienie Boga. Ateista to racjonalista przyjmujący to co można udowodnić naukowo a odrzucający to co jest w sferze mitów, podań i wierzeń.
  • Odpowiedz
w sumie to żadne odkrycie. z czysto filozoficznej perspektywy mogę powiedzieć, że pewnych rzeczy po prostu nie da się zbadać bo wykraczają poza granice naszego poznania. a jeżeli nie można czegoś potwierdzić lub temu zaprzeczyć pozostaje tylko wierzyć, że coś jest lub tego nie ma.


@kissandfly: To jest typowe, wypaczone religijną indoktrynacją podejście do rzeczywistości odwracające kolejność rzeczy, która powinna być taka:

1. ateizm nie istnieje bez religii, bo jest reakcją na religijne twierdzenia
2. ateizm odrzuca te twierdzenia jako pozbawione rzeczowych podstaw (np. o
  • Odpowiedz
ateizm w potocznym rozumieniu jest tożsamy z materializmem, czyli poglądem filozoficznym, zakładającym że nie istnieje nic poza materią.


@neilran: Totalny absurd. Chrześcijanie w starożytnym Rzymie byli nazywani ateistami, a nie mieli nic wspólnego z materializmem.

Natomiast to, że wielu chrześcijanom czy muzułmanom wygodnie jest tak myśleć (samookłamując się przy tym oczywiście) to jest osobna sprawa. Ale co można poradzić na ignorancję i opór przed wiedzą? Nic. Zaoferować wiarę, która wiedzy
  • Odpowiedz
wiara to przeczucie graniczące z pewnością.


@kissandfly: Stopniowanie przeczuć nie czyni ich bardziej realnymi. Przeczucia nie są realne.

nieraz jesteś zły na osobę, którą kochasz ale mimo wszystko robisz to nadal. z wiarą jest trochę jak z miłością. nie potrzeba na to dowodów żeby kogoś kochać. mając dowody zyskujesz pewność, której wiara od ciebie nie
  • Odpowiedz
Oraz wiara w to, ze Boga nie ma.


@bioslawek: Nie "oraz", tylko "lub" ;)

Wystarczy, że wskazuje, że ci którzy twierdzą, że istnieje nie mają ku temu żadnych podstaw i dowodów.


@wrrior: Wystarczy, ale nie jest wymagane. Ateistą będzie też ktoś, kto z jakiegoś powodu tematem się nie zajmuje (np. wali go to albo wychował się w dżungli z małpami i małpy nie przedstawiły mu koncepcji boga.
  • Odpowiedz