Wpis z mikrobloga

803 788 - 204 = 803 584

Łóżko śnieżne nagrodą za rekord przewyższenia na jednym podjeździe 2196m


Poprzedniego dnia coś nie możemy się zdecydować kto co jedzie, propozycji jest kilka, decyzji brak, więc z @bynon jedziemy swoje, druga grupka z @44zw @louise_attack jedzie coś jak my tylko w drugą stronę, a @regyam @banan77 @cree @38kemor @bynon jeszcze inną traskę z podjazdem samochodem w obie strony.

O 7 rano jedziemy z @bynon na Croix de Fer - najpierw jednak mamy około 40km zjazdu spod noclegu. Sam podjazd jest dość dziwny. Albo stromo w górę, albo jakieś zjazdy w dół w trakcie, trochę płaskiego. Tak jakby był złożony z kilku pagórków, z których każdy jest coraz wyżej. No, ale tak musiała zostać poprowadzona droga. Po drodze mijamy zaporę, rozjazd na Glandon i dojeżdżamy do szczytu. Jak zwykle na szczycie pauza na fotki.

Zjeżdżamy i po raz pierwszy czujemy się jak w Polsce, jak w domu! Do tej pory wszystkie drogi były w dobrym stanie, bez dziur, czyste, bez piasku, śmieci itd. Tutaj zupełnie jak zjazd z Rzeźni pod Makowem. Stromo, dziury, popękany asfalt, wyboje. Trzeba uważać.

Mamy ponad 100km w nogach jakieś 2500m w górę coś by zjeść, wypić, a... Po drodze nie było ani jednego otwartego sklepu. W sumie sklepów w ogóle minęliśmy może 1-2. Przy okazji porąbaliśmy trasę na zjeździe i wylądowaliśmy w miasteczku obok. Wszystko pozamykane. Lokalsi powiedzieli nam, że otwarty teraz w czasie sjesty jest tylko kebab i McD. "Powiedzieli"... Trzeba mieć świadomość, że po angielsku nie mówi prawie nikt. Po angielsku dobrze ani tylu. Ale ok Maczek może być i w Alpach. Kupujemy, w McD oczywiście też nie mówią po angielsku, ale jest kiosk. Jemy z @bynon i przyjeżdżają @44zw @louise_attack wraz z 2 kolegami niewykopkami. Najlepszy jest timing oraz to, że gdybyśmy nie pomylili trasy, to by nas tam nawet nie było. McD łączy ludzi...

Wiedzieliśmy, że jest możliwość zrobienia podjazdu o łącznej różnicy przewyższeń 2000m, co byłoby naszą życiówką. U @bynona w ogóle dużą przebitką, u mnie pobiłoby to podjazd z Edolo na Gavię ~1930m z zeszłorocznego wyjazdu #rowerowykrakow do Włoch. Dojechaliśmy do startu segmentu i... W tle widać, że da się zjechać niżej. Co zrobić? Zjeżdżamy tak kilkanaście kilometrów aż do ronda z drogą prowadzącą na Glandon. W ten sposób złapaliśmy podjazd o łącznej różnicy przewyższeń 2196m. Dałoby się ogarnąć i 2200, ale... W każdym razie wspinamy się na Galibier przez Col du Télégraphe. Jedziemy bez napinania, byle wyjechać, więc na górze człowiek nawet nie był przesadnie zmęczony. I można się było rzucić na śnieg w nagrodzie za wspinaczkę. Choć śniegu coraz mniej w porównaniu z tygodniem wcześniej. W końcu upały były masakryczne. W domu były siły na dalszą jazdę i gdybyśmy wiedzieli, że nie mamy klucza do domu, to byśmy pokręcili. A tak to bagietka, serek, piwko pod domem i czekaliśmy aż wróci grupa z autem.

Strava

#rowerowyrownik #100km #200km (nr 7) #francja #rowerowykrakow
Pobierz
źródło: comment_Grxb3qQGQVpSck1KA82NUEllKuIVQCgX.jpg
  • 2