Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Droga przez #!$%@? osoby, która postanowiła wyjść z przegrywu i udało się jej poczynić jakieś większe kroki wcale się nie kończy na sukcesie. Wiecie co jest problemem typowego przegrywa? Brak pewności siebie i niska samoocena pomimo sukcesów w relacjach z dziewczynami. Długi okres trwania w tym #!$%@? momencie swojego życia bardzo często powoduje (mam nadzieję, że nie permanentne) odczucie, że nie wpływamy na życie innych będąc obok nich.
Jeśli przez taki okres czasu czuliśmy się jak śmiecie, nie budując relacji z innymi jak normalni ludzie to potem to będzie ciągle w nas tkwiło i przeszkadzało.

Ogarniemy się, pojawią się pierwsze kontakty z ludźmi ale jakże łatwo ta bańka pęka. Do tego dodajmy cechę 'szybko i mocno przywiązuje się do ludzi' oraz niewłaściwego różowego z którym sielanka nagle się kończy a ona nie potrafi Ci napisać wprost o co chodzi i mamy ból większy niż odczucia towarzyszące nam przy początkowym #przegryw. Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, że to #bolecnaboku i mimo tego, że staraliśmy się jak można to wyszło bagno, z którego ciężko psychice wyjść.

To przytrafiło się właśnie mi i #logikarozowychpaskow dała mi po mordzie potężnie. Karuzela #!$%@? kręci się dalej i oby nie spaść z rowerka. Trudna jest ta gra w życie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania najgorsze co może się stać to utrata empatii. Czujesz się nikim przez lata to i tracisz te zdolność i masz #!$%@? czy komuś będzie przykro czy nie.

Trochę czasu mija zanim rzeczy wrócą do normy. Po 2 latach mam już empatie w stosunku do najbliższych osób ale nadal jestem zimny jak lód w stosunku do innych, mniej ważnych dla mnie ludzi. I jeszcze długo tak będzie.
OP: @Algorytmistrz
Użyj opcji odezwania się na priv via Anonimowe Mirko Wyznania. Jestem ciekaw co masz do powiedzenia.
@Esubane
Nie mam problemu z empatią jako słownikowym wytłumaczeniem tego zjawiska. Mam problem ze zrozumiem faktu, że moja obecność jest coś warta w życiu innych.
Ale i tak jestem dumny, że udało mi się dotrzeć do takiego momentu. Jest co wspominać mimo, że na ten moment te wspomnienia raczej powodują ucisk na serduszku