Wpis z mikrobloga

@morteusz
@natalalalia
Pracuję przy organizacji dużych koncertów w Polsce, dzięki czemu mam darmowe wejściówki na dowolny sektor + BackStage. Miałem jechać, ale wiązało się to z 2-3 dniowy pobytem w stolicy i zrezygnowalem. A teraz żałuję, może jeszcze kiedyś będę miał okazję.
Brak bisu bolał motzno, piosenka z requestu zamuliła, ale cała reszta fantastyczna. Współczuję tylko ludziom którzy wydali hajs na Golden Circle a tu nagle scena się przenosi na drugi koniec stadionu i nic nie widać ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@morteusz: @natalalalia: @pogong: bylo super ale moim zdaniem akustyka stadionu pozostawia wiele do życzenia. Jak dla mnie kilka razy było za glosno, i to o wiele - przestawałem rozróżniać dzwieki. A poza tym wysokie partie solowe gitary aż trzeszczały w uszach. Siedziałem na d13. Jak było u was slychac?

Mimo to koncert jak najbardziej udany, chociaż nie jestem fanem nowej płyty ;) więc uznam ten z 2012 za lepszy.
@AbstractObject byłem na g24 i tez uważam, że momentami było zbyt głośno,A przy monologach czasami w ogóle nie rozumiałem co mówi. Ale to nie jestem pewny czy wynika z mojego angielskiego czy naglosnienia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@AbstractObject mialem jeszcze wrażenie ze chyba przy Adventure of the lifetime on mówił żeby wszyscy lekko zeszli w dół ale chyba nikt nie skumal. To jest właśnie urok koncertu anglojezycznego z dziwnym nagłośnieniem. No cóż, nie narzekam bo i tak było fajnie ;)
@beliver założyłam że było, bo zazwyczaj jest, ale mogłam założyć źle, przyznaje się bez bicia. Ja byłam na płycie i też się cieszyłam że chodzą, zawsze coś się zadziało fajnego, każdy mógł mieć przez chwilę blisko, no i po prostu przyjemna odmiana