Wpis z mikrobloga

Pozwolę sobie może podsumować einsteinowską religię jeszcze jednym cytatem z samego Einsteina: "Poczucie, że ponad wszystkim, czego możemy doświadczać, jest też coś, czego nasze umysły nie potrafią ogarnąć, czego piękno i subtelność nie ukazuje się nam bezpośrednio i co z trudem poddaje się refleksji, jest religijnością. W tym sensie jestem człowiekiem religijnym". W takim sensie ja również jestem człowiekiem religijnym, z tym jedynie zastrzeżeniem, że "czego nasze umysły nie potrafią ogarnąć" nie musi oznaczać, iż pozostanie to na zawsze "niepojęte". Wolę jednak nie nazywać tego religijnością, gdyż byłoby to mylące. Więcej, byłoby to szkodliwe, jako że dla olbrzymiej większości ludzi "religijny" oznacza "nadprzyrodzony". Doskonale wyraził to Carl Sagan: "[...] jeśli pod pojęciem "Boga" rozumieć zestaw praw fizycznych, które rządzą Wszechświatem, to taki Bóg bez wątpienia istnieje, ale trudno uznać go za emocjonalnie satysfakcjonującego [..] Przecież nie ma sensu modlić się do prawa grawitacji".

Zabawne, ale podobne zdanie padło kiedyś z ust wielebnego dr. Fultona J. Sheena, profesora Catholic University of America, a to w ramach bezpardonowego ataku na Einsteina, rozpętanego w 1940 roku po opublikowaniu artykułu, w którym zakwestionował on ideę osobowego Boga. Sheen tonem pełnym sarkazmu spytał wówczas, czy ktokolwiek byłby gotów oddać życie za Drogę Mleczną. Najwyraźniej był święcie przekonany, że argument ten przemawia przeciwko, a nie za Einsteinem, gdyż następnie dodał: "W «kosmicznej» religii pana Einsteina jest w zasadzie jeden jedyny błąd — niepotrzebnie umieścił on literę «s» w środku słowa".

Poglądy Einsteina oczywiście trudno uznać za komiczne, wolałbym jednak, by fizycy nie nadużywali słowa "Bóg" w jego metaforycznym sensie. Oczywiście, metaforycznego i panteistycznego Boga fizyków dzielą lata świetlne od czytającego w ludzkich myślach, karzącego za grzechy, wysł#!$%@?ącego modlitw i czyniącego cuda Boga księży, mułłów i rabinów (jak i Boga w potocznym rozumieniu). Niemniej świadome zacieranie różnicy między tymi pojęciami należałoby, moim zdaniem, traktować jako akt zdrady intelektualnych standardów.


#dawkins, #bogurojony, #bogurojonynadzis, #teologia, #religia, #ateizm
  • 1
@Wujek_Mietek: Wszyscy z tym JHWH są tacy 'transcendentalni' i 'nie do ogarnięcia ludzkim rozumem', a jak przychodzi co do czego to w sejmie walą uchwałę o przywidzeniach kilkuletnich pastuchów sprzed wieku.