Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie

Kiedyś gdy byłem na pierwszym roku studiów i zostawiłem legitymację w dziekanacie, jechałem autobusem na uczelnie nie mając tej legitymacji przy sobie.

Jak możecie się domyślić w trakcie jazdy wsiadły kanary, okazałem bilet ulgowy bo do takiego byłem uprawniony, jako student. Ale pani kanarzyca oczywiście zarządała legitymacji której nie miałem, powiedziałem że nie mam bo jest w dziekanacie.

Wypisała mi mandat na 120zł, ale powiedziała że jak doniosę legitymację to zapłacę jedynie 10zł opłaty manipulacyjnej.

Pomyślałem że nie będę #!$%@? płacił 10zł, bo mam prawo do przejazdu na ulgowym, a to nie moja wina że nie miałem legitymacji.

Popatrzyłem na autobus, a na szczęście był to stary Jelcz, nie wyposażony w monitoring i podpisałem się następująco:

Imię i nazwisko: Łukasz Stanisławowski xD

Pani kanarzyca nie zażądała okazania dowodu bo powiedziałem że nie mam przy sobie portfela, w sumie to była prawda.

#coolstory c'nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 3
  • Odpowiedz