Wpis z mikrobloga

Czy WSZYSTKIE kobiety "psiątają" wasze rzeczy? To nie jest sprzątanie, tylko "psiątanie", jak coś jest "nie jej" to ląduje w "magicznym pudle" w którym jest wszystko. Nie odróżnia śruby od nakrętki, nakrętki od wkręta, nic. Wszystko pakowane do jednego wora bez ładu i składu, a później człowiek prędzej kupi nowe, niż znajdzie stare. Środek budowy ale ONA MUSI POPSIĄTAĆ w domu, domu który jest w trakcie budowy, i pozbiera i poupycha w dziwne kartony czy kąty części elektryczne, hydrauliczne. Rozbabrana tablica rozdzielcza ale "popsiąta" wszystkie śruby i wkręty do niej dedykowane i już dupa, tylko nowe zostaje kupić, ale koronny argument to "no ale przecież WSZYSTKO JEST W JEDNYM MIEJSCU". Priorytetem an budowie nie jest skończenie roboty, jest fakt by było "czysto"... I tak ze wszystkim, "co z oczu to z serca". I tak wszystkie mają, czy to matka, czy koleżanka, znajoma, dziewczyna...


#logikarozowychpaskow
  • 11
@Vein: Łącze się w bólu bracie.
Na dwa dni wylądowałem w szpitalu. W tym czasie różowa mojego ojca "pospsiątała" moją kuchnię. Przy okazji ja usprawniając, bo przecież chłop nie umie zorganizować kuchni jak należy.
@Vein: do dzisiaj nie wiem co się dzieje z kluczem dziesiątką, w ciągu roku już 5 kupiłem, a dalej nie mam żadnej.

albo takie rozmowy
-kochanie gdzie położyłaś bulbulator, odkładałem go wczoraj na półkę a teraz nie ma?
-a co to jest bubulator
-takie płaskie z dziurą i robi bul bul
-a to nie wiem - ja napewno nie ruszałam
pokazuje zdjęcie bulbulatora w necie
-a to takie płaskie z dziurką?