Tegoroczny festiwal w Cannes okazał się bardzo zachodni. Jak widać zgodnie z oczekiwaniami, obsada jury złożona z nazwisk znanych nie tylko kinofilom (Almodovar, Chastain, Will Smith, Sorrentino), postawiła na kino nieoderwane od rzeczywistości im znanej
czy to dobrze czy nie dobrze pozostawiam indywidualnej ocenie każdego widza, ja jedną nogą znajduję się w grupie ludzi którzy odczuwają ad nauseam na myśl o nagradzaniu filmów z bliskiego wschodu tylko dlatego że wojna i są na bliskim wschodzie
Nie obyło się bez niespodzianek - w obie strony. Nienagrodzono ulubieńca Cannes, dwukrotnego laureata Złotej Palmy Michaela Haneke za jego ostatnie dzieło Happy End w którym na warsztat wziął uchodźców z Calais oraz rozchwytywaną ostatnimi czasy Isabelle Huppert (nie istnieje określenie Cannes-baitu, ale ten film z samego opisu by mógł być jego definicją). Nienagrodzono także Złotą Palmą filmu o homoseksualistach i walce z AIDS, bowiem "120 BPM" dostało tylko nagrodę Grand Prix (to w sumie nie tak źle).
Co zatem zostało nagrodzone? Z recenzji i opinii widzów, filmy które naprawdę mogą wpisać się w tegoroczne trendy nagrodowe. Złotą Palmę zdobył The Square Rubena Östlunda, reżysera Force Majuere (tego filmu w którym lawina była przyczyną sprzeczki rodzinnej, polecam. Ze wszystkich rzeczy z których Östlund jest znany to wręcz teatralna skromność opowiadanej historii połączona z inteligentną satyrą. Tutaj poruszy temat wernisażu, sztuki, oraz jest Justice więc w sumie nie dziwię się że go nagrodzili.
Grand Prix zdobył wspomniany 120 BPM, a najlepszą reżyserię - Sofia Coppolla za sfeminizowany remake Beguiled.
Nagrodę specjalną wymyśloną na poczekaniu dostała Nicole Kidman. To za to że wystąpiła w trzech premierowo pokazywanych filmach w Cannes i jednym serialu. No w sumie.
Aktorsko też zachód - Joaquin Phoenix i Diane Kruger. Scenariusz - tutaj można się jarać: Yorgos Lanthamos (ten od Lobstera) współdzieli z Lynne Ramsey. To dwa duże nazwiska i duże filmy, radzę śledzić to co się będzie działo z You Were Never Really Here i The Killing of a Sacred Deer w którym Colin Farrell wygląda jak chudy Janusz Rewiński.
Ogółem, jubileuszowy festiwal można uznać za udany tak w zasadzie. Mówi się, że gdy na festiwalu są słabe filmy, to chociaż nagrody są zasłużone, a gdy konkurencja jest wyrównana to zawsze pojawią się jakieś niesnaski przy zwycięzcach. Wszystko wskazuje na to że przed nami dobry rok dla kina.
@mateusz562: Baumbach to dość pewne nazwisko w tym świecie (no, może wtedy gdy nie imituje Woody'ego Allena fetyszyzując swoją muzę, patrzę na ciebie Frances Ha), więc nawet pomimo tego że ten film nic nie zgarnął jestem skłonny uwierzyć że faktycznie Sandler mógł się w nim popisać. Zrobił to już raz u kompetentnego reżysera, więc to tylko dowodzi że gdy mu się chce, to może być dobry.
@Joz: Oby te filmy jak najszybciej trafiły do polskich kin. Z nagrodzonych tylko "Loveless" (Nagroda Jury) i "You Were Never Really Here" nie mają jeszcze dystrybutora.
@niepamietamloginuihasla: O to bym się nie martwił, bo sam film ponoć nie jest jeszcze skończony - Ramsay składała pierwszą wersję na dzień przed przylotem do Cannes, więc gdy będzie finalna wersja znajdzie się dystrybutor. Z kolei Zwiagincew to na dwoje babka wróżyła. Jak pamiętam że z Lewiatanem był problem, dopóki nie był nominowany do Oscara, chociaż nie wiem czy dystrybutor nie był wtedy od razu.
@Joz: Z filmów, o których nie wspomniałeś widzę, że Good Time braci Safdie zebrał bardzo dobre recenzje. Wiesz może co się mówiło o nowym filmie Polańskiego?
@Agrael91: O tym filmie słyszałem tylko w kontekście "wybitnej roli życia" Roberta Pattinsona i nie mam wątpliwości że jeżeli ten film będzie miał dobry rozgłos w USA to nominację do Oscara chłopak ma zapewnioną.
Jeśli chodzi o Polańskiego - recenzje bardzo przeciętne, co jak na Polańskiego trzeba brać z domieszką "omg on jest pedofilem i nie umiem odseparować artysty od dzieła". Konsensus widziałem jest taki że jeżeli ktoś
Michaela Haneke za jego ostatnie dzieło Happy End w którym na warsztat wziął uchodźców z Calais oraz rozchwytywaną ostatnimi czasy Isabelle Huppert (nie istnieje określenie Cannes-baitu, ale ten film z samego opisu by mógł być jego definicją).
Jak czytałem recenzję, to zrozumiałem że głównym tematem filmu jest raczej XXI-wieczna rodzina i jak to zwykle bywa w filmach Hanekego – pesymistyczna wizja współczesnego społeczeństwa, a uchodźcy to jakiś poboczny motyw. Nie
@Joz: kurde znowu Farrell u Lanthimosa :< Kieł by dla mnie świetny naprawde bardzo milo sie zaskoczyłam za to Lobster był dla mnie jednym z wiekszych zawodów filmowych w ostatnim czasie :< i to nie tylko przez Farrella ale no caly film, fabuła
@Joz: @Agrael91: #!$%@? już myślałam że Polański zrobił tego Dreyfusa ktorego od 2012 roku przeklada ale przeciez nie bylo informacji ze kreci w Polsce (mialy byc zdjecia we Wroclawiu do tego) i tak czytam i sie dziwie, jak to nowy film, a tu widze ze kolejna zapchaj dziura przed wielkim filmem, eh Roman postepuje teraz jak Wajda ktory wazny dla siebie film zostawil na sam koniec przekladajac realizacje wiele lat
@wiecejnizjednozwierze: A widzisz, u mnie przeciwnie - Kieł był w porządku, ale to dopiero Lobster mnie na dobre przekonał do Lanthimosa stając się jednym z najlepszych filmów 2015. Alegoryczny, mocny, cyniczny, trafiający na wielu płaszczyznach. Ponoć w tym nowym nie ucieka się tak bardzo do metafor.
eh Roman postepuje teraz jak Wajda ktory wazny dla siebie film zostawil na sam koniec przekladajac realizacje wiele lat i nie wyszlo ostatecznie tak dobrze
@Joz: a to ostatnio przypadkiem sad nie wydal wyroku ze go nie odeślą do juesej? Tylko Ziobro go chcial scigac xd nie wiem juz ostatnio przestalam sledzic tą batalie sądową pamietam tylko ze juz od 2012 chcial to robic i wtedy mogl bez problemu przebywac w Polsce gdzie mial nagrywac ale wolal zrobic Wenus w futrze :<
@niepamietamloginuihasla Dziękuję Pan Roman, jak nie dostanie premiery przed wakacjami to na pewno na festiwalach się pojawi - przynajmniej tych wrocławskich jak Nowe Horyzonty albo AFF.
Jak macie lekarzowi przynieść próbkę kału do badania laboratoryjnego to w czym się taką próbkę przynosi i ile tego gówna trzeba przynieść? I niby jak ja mam to wszystko ogarnąc, na rękę mam sobie nasrać i wsadzić to do pudełka?
czy to dobrze czy nie dobrze pozostawiam indywidualnej ocenie każdego widza, ja jedną nogą znajduję się w grupie ludzi którzy odczuwają ad nauseam na myśl o nagradzaniu filmów z bliskiego wschodu tylko dlatego że wojna i są na bliskim wschodzie
Nie obyło się bez niespodzianek - w obie strony. Nienagrodzono ulubieńca Cannes, dwukrotnego laureata Złotej Palmy Michaela Haneke za jego ostatnie dzieło Happy End w którym na warsztat wziął uchodźców z Calais oraz rozchwytywaną ostatnimi czasy Isabelle Huppert (nie istnieje określenie Cannes-baitu, ale ten film z samego opisu by mógł być jego definicją). Nienagrodzono także Złotą Palmą filmu o homoseksualistach i walce z AIDS, bowiem "120 BPM" dostało tylko nagrodę Grand Prix (to w sumie nie tak źle).
Co zatem zostało nagrodzone? Z recenzji i opinii widzów, filmy które naprawdę mogą wpisać się w tegoroczne trendy nagrodowe. Złotą Palmę zdobył The Square Rubena Östlunda, reżysera Force Majuere (tego filmu w którym lawina była przyczyną sprzeczki rodzinnej, polecam. Ze wszystkich rzeczy z których Östlund jest znany to wręcz teatralna skromność opowiadanej historii połączona z inteligentną satyrą. Tutaj poruszy temat wernisażu, sztuki, oraz jest Justice więc w sumie nie dziwię się że go nagrodzili.
Grand Prix zdobył wspomniany 120 BPM, a najlepszą reżyserię - Sofia Coppolla za sfeminizowany remake Beguiled.
Nagrodę specjalną wymyśloną na poczekaniu dostała Nicole Kidman. To za to że wystąpiła w trzech premierowo pokazywanych filmach w Cannes i jednym serialu. No w sumie.
Aktorsko też zachód - Joaquin Phoenix i Diane Kruger. Scenariusz - tutaj można się jarać: Yorgos Lanthamos (ten od Lobstera) współdzieli z Lynne Ramsey. To dwa duże nazwiska i duże filmy, radzę śledzić to co się będzie działo z You Were Never Really Here i The Killing of a Sacred Deer w którym Colin Farrell wygląda jak chudy Janusz Rewiński.
Ogółem, jubileuszowy festiwal można uznać za udany tak w zasadzie. Mówi się, że gdy na festiwalu są słabe filmy, to chociaż nagrody są zasłużone, a gdy konkurencja jest wyrównana to zawsze pojawią się jakieś niesnaski przy zwycięzcach. Wszystko wskazuje na to że przed nami dobry rok dla kina.
Jak głosowali krytycy: http://www.todaslascriticas.com.ar/cannes/2017
Ogólny konsensus dla filmów: https://cannes-rurban.rhcloud.com/index.pl/2017
#film #cannes2017 #kino #filmy
źródło: comment_oQdR0gTg5DtnVpl3SFB7ZYuyN2QVwHBg.jpg
Pobierz@urs6: Nie rozumiem
źródło: comment_85qBtYQfFcPoo4juF2sgLwS5JKwB7ITE.jpg
Pobierz@niepamietamloginuihasla: O to bym się nie martwił, bo sam film ponoć nie jest jeszcze skończony - Ramsay składała pierwszą wersję na dzień przed przylotem do Cannes, więc gdy będzie finalna wersja znajdzie się dystrybutor. Z kolei Zwiagincew to na dwoje babka wróżyła. Jak pamiętam że z Lewiatanem był problem, dopóki nie był nominowany do Oscara, chociaż nie wiem czy dystrybutor nie był wtedy od razu.
@Agrael91: O tym filmie słyszałem tylko w kontekście "wybitnej roli życia" Roberta Pattinsona i nie mam wątpliwości że jeżeli ten film będzie miał dobry rozgłos w USA to nominację do Oscara chłopak ma zapewnioną.
Jeśli chodzi o Polańskiego - recenzje bardzo przeciętne, co jak na Polańskiego trzeba brać z domieszką "omg on jest pedofilem i nie umiem odseparować artysty od dzieła". Konsensus widziałem jest taki że jeżeli ktoś
Jak czytałem recenzję, to zrozumiałem że głównym tematem filmu jest raczej XXI-wieczna rodzina i jak to zwykle bywa w filmach Hanekego – pesymistyczna wizja współczesnego społeczeństwa, a uchodźcy to jakiś poboczny motyw. Nie
@transcendentalne_krojenie_chleba: Oczywiście że nie celowo, ale właśnie indywidualny świat Hanekego idealnie wpasowuje się w kanony Cannes.
@Joz: xd
@Joz: No i długo nie trzeba było czekać, bo Gutek Film ogłosił że będzie dystrybutorem.