Wpis z mikrobloga

@1788: Technikum. Traktowałem to jako okres przejściowy zanim się wyprowadzę z miasta, więc mogłem się radośnie zapuszczać grając w MMO i nie wychodząc z domu bez przymusu. No i co najważniejsze, NIE ZADAWALI PRAC DOMOWYCH. Nienawidziłem tego w podstawówce, nienawidziłem tego w gimnazjum, na studiach też nienawidzę.
Teraz nie mogę się doczekać pracy po studiach, bo tam najwyżej będą bezpłatne nadgodziny, a dom to znowu będzie miejsce odpoczynku.
Nie dziwię się, że zdecydowanie prowadzi liceum, ale zaskakuje mnie mała liczba głosów dla studiów licencjackich :o

Dziwi mnie to, bo jest to okres, kiedy jest się już dorosłym, można wyprowadzić się z domu, ale z drugiej nie ma się jeszcze wszystkich "dorosłych" obowiązków.
ale zaskakuje mnie mała liczba głosów dla studiów licencjackich :o


@1788:
14 dni
10 dni pracy - gdzie wypłaty nie starczy na nic
2 dni na studiach - i na uczelni spędzasz więcej czasu w ciągu dnia niż w pracy do tego kosztują masę kasy
2 dni wolnego - które w części trzeba przynajmniej poświecić na naukę

kiedy jest się już dorosłym, można wyprowadzić się z domu

i żyć w jakimś