Wpis z mikrobloga

Wiecie, co jest fajniejsze od posiadania stałej dziewczyny? Posiadanie dwóch stałych dziewczyn. Ponieważ taka sytuacja kilkukrotnie mi się przytrafiła, postanowiłem na podstawie własnych doświadczeń przedstawić ogólne plusy i minusy powyższej sytuacji.

Zacznę od zalet. Posiadanie dwóch dziewczyn pozwala wspaniale zdywersyfikować pakiet wymaganych przez Ciebie cech u kobiety. Jedna może być zabawna i kiepska w łóżku, a druga może być głupim demonem seksu. Albo jedna może mieć grube murzyńskie dupsko, a druga zadbane stopy, bo jesteś fetyszystą tej części ciała i lubisz też grube dupy. Prawdopodobieństwo trafienia tak niespotykanej kombinacji w jednej osobie jest dość niskie. Posługując się amerykańską nomenklaturą – kryjesz wtedy wszystkie bazy. Można mieć jedną czarna, a drugą białą. Od dwóch kobiet lepsze są tylko trzy kobiety, ale nie rozpędzajmy się. Wad nie widzę. Wady kryją się w sposobie rozegrania sprawy.

Kiedy już masz swoją drugą dziewczynę, to możliwe są trzy rozegrania:
- nie wiedzą o sobie,
- jedna wie o drugiej, ale ta druga nie wie o pierwszej,
oraz
- obie o sobie wiedzą i mieszkacie pod jednym dachem.

Pierwsza sytuacja jest dla ludzi, którzy mają dużo wolnego czasu – gimbów i bezrobotnych. Zachowujesz benefity wynikające z posiadania dwóch dziewczyn, ale musisz być przebiegły i sprytny. Żadna z nich nie może się dowiedzieć o istnieniu drugiej, bo zostaniesz w najlepszym wypadku z jedną panną i obitym ryjem. Bardziej prawdopodobne jest, że przez chwile będziesz zmuszony marszczyć Freda pod internetowe porno. Po pierwsze, żadnego wspólnego tagowania na fejsie. Musisz wcisnąć jakąś bajkę obu. Jesteś agentem, albo poszukiwanym przestępcą. Żadnych wspólnych zdjęć, żadnego meldowania. Musisz pamiętać, co ostatnio nakłamałeś, której jaki kit został wciśnięty, aby urwać się na spotkanie z jej konkurentką. Oczywiście, jeśli jesteś 40 letnim bezrobotnym po przejściach, to może jakaś głupia psita kupi te bajki o agentach, ale gimby majo #!$%@?. W moim osobistym mniemaniu, jest to dobre rozwiązanie na krótką metę.

Zdecydowanie lepiej jest, kiedy jedna wie o tej drugiej, ale ta druga nie wie o pierwszej. Z mojego doświadczenia wynika, że jest to układ idealny i najbardziej zgodny z naturą. Ty jesteś samcem alfa, jest samica alfa i samica omega. Koniec tematu. Alfa jest oficjalną dziewczyną, a omega hasa sobie gdzieś na obrzeżach głównego związku i jest przywoływana wg. potrzeb i odsyłana, gdy zachodzi taka konieczność. Z reguły taki układ omedze pasuje, bo gdyby chciała bawić się w dom i rodzinę, to poszukałaby sobie faceta, który nie ma dziewczyny. Właściwa dziewczyna żyje sobie w błogiej nieświadomości, bo nie jesteś głuptasem gimbem, tylko samcem alfa. Umówiłeś się wcześniej z omegą, że żadnego dzwonienia po godzinach pracy, w weekendy, no i rzecz jasna żadnego #!$%@? na fejsie. Możesz omegę spławić prostym stwierdzeniem, że obiecałeś ten wieczór alfie i ponieważ jesteś 100% mężczyzną, zamierzasz słowa dotrzymać i #!$%@? dotrzymujesz!

Teoretycznie najlepszy układ, masz dwie zdzirki i mieszkacie pod jednym dachem. Wesołe stadko i ty wesoły ogierek. Niestety, to jak z posiadaniem dwójki dzieci. Musisz trafić na naprawdę wyjątkowe dziewczyny, najlepiej siostry, żeby zagrało. Nie możesz pochwalić jednej i nie pochwalić drugiej. Nie możesz kupić prezentu tylko jednej, zabrać na kolację bez drugiej. Wszystko robisz podwójnie i podwójnie płacisz. Oczywiście masz też podwójną zabawę, ale tylko do momentu, w którym dziewczyny nie zaczynają sobie skakać do oczu, albo próbują cię zmanipulować, żebyś #!$%@?ł tę drugą spod wspólnego, jednak nie oszukujmy się w większości przypadków twojego, dachu. Początkiem jest niewinne z pozoru Widziałeś jak ona się ubrała? Albo słyszałeś co ona powiedziała? Potem zaczyna się komentowanie zachowania, charakteru, rodziny, gustu, czegokolwiek co pozwala wykazać „lepszość” komentującej nad komentowaną. Dom zaczyna się zmieniać w piekło kobiet a ty jesteś pośrodku, bo każda zaczyna ciągnąć cię w swoją stronę. Koniec końców musisz je obydwie #!$%@?ć z domu i marszczyć Freda pod internetowe porno lub chodzić na #!$%@? w celu uspokojenia zszarganych nerwów.

Każdemu z nas marzy się życie jakie ma Hugh Hefenr, ale apeluję do waszego rozsądku, zachowajcie umiar. Z drugiej strony pamiętajcie, że mężczyzna bez kochanki jest nieudacznikiem, a zazdrosna żona wariatką. Jeśli nie wiecie co zrobić, zastanówcie się co ja bym zrobił.

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 1