Wpis z mikrobloga

@Keczonez: Miałem na myśli to, że po Finlandii spodziewałem się raczej tysiącpaka wódki ;)

Chyba wszędzie chleją więcej niż u nas, u nas picie jest bardziej stygmatyzowane i nie robi się z tego jakieś "wielkiej kultury".
  • Odpowiedz
Porównujesz polskie ceny do fińskich?


@Poziokat: wg numbeo p--o średnio kosztuje w Helsinkach 2.27 €, więc 1.99 euro za puszkę przy 1080-paku to jest g---o a nie deal. Nie wiem jak tam z przemytem, ale obstawiam, że taniej wyjdzie zagadać z jakimś Wieśkiem o 1000 Fasbergów z Polski albo Baltik czy innych Żygulowskich ze wschodu.
  • Odpowiedz
Od lat Estonia jest w topie spożycia piwa per capita rocznie... właśnie dzięki Finom, którzy wpadają tam i robią hurtowe zakupy. Finowie duuuuuuużo piją.
  • Odpowiedz