Wpis z mikrobloga

Mireczki, uczył się ktoś z was pływać w dorosłym wieku? Jak takie pierwsze lekcje wyglądają? O czym pamiętać i czego unikać?
Mam 25 lat, wybieram się na swoją pierwszą w życiu wizytę na basenie i mam strasznego stracha. :/
#plywanie #basen
  • 63
  • Odpowiedz
@zetsubou: Ja właśnie to samo robię - 24 na karku i chce zrobić (kiedyś) triathlon i bez pływania ani rusz.
Ogólnie polecam "teoretyczne" treningi na jutubie - niby głupie ale mi pomogło xD I szczerze polecam chociaż kilka godzin z normalnym trenerem, o wiele lepiej i szybciej wyszuka błędy i nauczy poprawnej techniki.
  • Odpowiedz
@Dibhala: Nad bywałam, ale nie wchodziłam nigdy do wody dalej niż po uda. :P A to ironiczne dość, bo od lat mieszkam nad brzegiem morza.

Pójdę na jedną lub dwie lekcje z instruktorem i zobaczę jak to wszystko wygląda.
Dzięki za pomoc chłopaki. :D
  • Odpowiedz
@zetsubou pierwszy etap oswojenie sie z woda jakies sie ochlapywanie, poruszanie sie w wodzie. Drugi zanurzanie twarzy pod wode. Zanurzanie z wydechem nosem i/lub ustami pod woda. Na pewno nie mozna zatykac sobie nosa palcami To b'ardzo zly nawyk.
  • Odpowiedz
@zetsubou: Ja sam nauczyłem dziewczynę od podstaw, a moja mama nauczyła się w wieku 50 lat po indywidualnych lekcjach z ratownikiem. Najważniejsze jest żebyś powstrzymala strach przed położeniem się na wodzie. Ja moją dziewczynę nauczyłem w ten sposób że najpierw pokazałem je ruchy, potem przekonałem do położenia się i przytrzymywalem za brzuch, po kilku razach podczas jak płynęła przestałem ją trzymać za brzuch i nawet się nie zorientowała ze już
  • Odpowiedz
@zetsubou: zacząłem nauke w wieku 27 lat ale byli starsi. Jedyna rada to musisz pozbyć sie godności xD. Bedziesz sie topić, dusić, zachlapywac ale dla instruktorów to żadna nowość. Spokojnie, metodycznie cie naucza.
  • Odpowiedz
  • 2
@tusk

Ja moją dziewczynę nauczyłem w ten sposób że najpierw pokazałem je ruchy, potem przekonałem do położenia się i przytrzymywalem za brzuch, po kilku razach podczas jak płynęła przestałem ją trzymać za brzuch i nawet się nie zorientowała ze już sama płynęła.


O, to identycznie jak mój instruktor nauki pływania, gdy byłem mały. Z tą różnicą, że momentalnie poszedłem na dno i mam od tamtego momentu traumę, że nie wejdę do
  • Odpowiedz
@zetsubou: Generalnie polecam na pierwszy raz obyć się z wodą. Wydaje mi się, że największy strach jest przed tym, że dostanie się gdzieś do oczu albo do nosa, dlatego przy pierwszym rozeznaniu polecam kupić okulary i zatyczke do nosa, nie wiem jak się nazywa. Dzięki temu będziesz mogła się spokojnie zanurzać, bez żadnej obawy, że coś się złego stanie. Jak już się oswoisz z wodą, to nauczysz się sama z
  • Odpowiedz
@zetsubou: też sam się nauczyłem mając jakieś 17-18 lat. Największy krok naprzód zrobisz, jak przestaniesz bać się zanurzenia w wodzie. Ludziom uczącym się pływać często wydaje się że głowa powinna być znacznie wyżej nad wodą niż w rzeczywistości przez co jak zanurza im się broda zaczynają panikować. Mi pomogło po prostu wejście na głębokość +/- do szyi, wstrzymanie powietrza w płucach i luźne położenie się na wodzie, tak żeby zacząć
  • Odpowiedz
@zetsubou: Za instruktora pewnie zapłacisz około 50 pln za lekcje. Według mnie na początkowym etapie nie warto. Będziesz pływać z deską i dokładnie to samo można robić samemu. Dopiero jak już będziesz miała opanowane podstawowe ruchy, trochę obędziesz się z wodą, wtedy pójdź na lekcję, żeby instruktor dokładnie Ci pokazał jak się poprawnie pływa. Jeżeli chłopak ma ochotę Ci pomóc, to skorzystaj, a potem szlifuj z instruktorem.
Jeżeli nie wiesz
  • Odpowiedz
  • 0
@zetsubou Ja się nauczyłam dopiero na studiach, ale bardzo fajnie wspominam :D Zajęło mi to trzy semestry i w tym czasie już byłam nawet z treneiro na "siema". Na pierwszych zajęciach miałam profesjonalny jednoczęściowy strój kąpielowy, profesjonalne klapki na basen, profesjonalny czepek kąpielowy, profesjonalne okulary pływackie i profesjonalną sportową zatyczkę do nosa. Treneiro podarował mi natomiast na czas ćwiczeń dmuchane kamizelkę, rękawki i nitkę spaghetti. Byłam okutana jak w kombinezon astronauta,
  • Odpowiedz
@zetsubou: Po pierwsze primo: nie stresuj się. Na dno wcale tak łatwo się nie idzie. Jeżeli będziesz kulić pupcię ze stresu, jak pies przy kupce, to Twoje ciało przybierze pozycję, w której będziesz odnosić wrażenie, że idziesz na dno. Wyreguluj oddech, wyluzuj się, połóż się na wodzie i dryfuj. Reszta to odrobina techniki.
Aha i najważniejsze:



Powodzenia :)
  • Odpowiedz