Aktywne Wpisy
Salido +202
Minął 65. (z 73) dzień wakacji.
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 6 wypadków śmiertelnych w których zginęło 7 osób.
312 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
340 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacj
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 6 wypadków śmiertelnych w których zginęło 7 osób.
312 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
340 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacj
Po wczorajszym grillu u znajomych naszły mnie pewne przemyślenia. Cały wieczór musiałem słuchać opowieści Klaudii, żony Mariusza. Mariusz prosty chłopak, ale poczciwy, skromny i pracowity. Taki z gatunku co to się nie zastanawia tylko robi. Natomiast to Klaudia nam o wszystkim ze szczegółami opowiadała.
Po którejś z historii z cyklu zacząłem zauważać pewną zależność. Historie kręciły się głównie wokół budowy domu, więc Klaudia mówiła, jaki rodzaj stropu wybrali, na jaką pompę ciepła się zdecydowali, że sami zrobili konstrukcję dachu. Wszystko MY, liczba mnoga. Potem zostaliśmy uraczeni historią jak to Klaudia musiała się prosić Mariusza o położenie paneli na poddaszu, a Mariusz ciągle miał jakieś głupie wymówki, że pracuje po 14 godzin. W efekcie Klaudia musiała sama położyć panele. Zaskoczone koleżanki zapytały czy nie bała się sama używać piły, na co Klaudia doprecyzowała, że Mariusz pomierzył, pownosił wszystko, rozłożył podkład i podocinał panele, a Klaudia tylko je ułożyła.
Słuchają historii tej i wielu innych par wcześniej, szczególnie w tej specyficznej formie narracji, że wszystko co jest robione przez faceta w większości lub nawet bez udziału kobiety to MY, ale jak kobieta bierze w czymś trochę większy udział albo odpowiada za tę przysłowiową "wisienkę na torcie", to nagle staje się to JEJ zasługą.
Zauważyłem,
Po którejś z historii z cyklu zacząłem zauważać pewną zależność. Historie kręciły się głównie wokół budowy domu, więc Klaudia mówiła, jaki rodzaj stropu wybrali, na jaką pompę ciepła się zdecydowali, że sami zrobili konstrukcję dachu. Wszystko MY, liczba mnoga. Potem zostaliśmy uraczeni historią jak to Klaudia musiała się prosić Mariusza o położenie paneli na poddaszu, a Mariusz ciągle miał jakieś głupie wymówki, że pracuje po 14 godzin. W efekcie Klaudia musiała sama położyć panele. Zaskoczone koleżanki zapytały czy nie bała się sama używać piły, na co Klaudia doprecyzowała, że Mariusz pomierzył, pownosił wszystko, rozłożył podkład i podocinał panele, a Klaudia tylko je ułożyła.
Słuchają historii tej i wielu innych par wcześniej, szczególnie w tej specyficznej formie narracji, że wszystko co jest robione przez faceta w większości lub nawet bez udziału kobiety to MY, ale jak kobieta bierze w czymś trochę większy udział albo odpowiada za tę przysłowiową "wisienkę na torcie", to nagle staje się to JEJ zasługą.
Zauważyłem,
10k godzin to trochę dużo (;___; )