Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak tej zimy swoim polonezem (napęd na tylne koła) zakopałem się w nocy na osiedlu . Stałem w pól na drodze i w pól na miejscu parkingowym. Podstawiałem wycieraczki pod koła i dupa. Szpadlem nie dało lodu rozłupać, bo -11 stopni bodajże było. Nie idzie ani wjechać, ani wyjechać. Godzina grupo bo 23, bodajże prawie 24. Jedzie osiedlową ulicą grażynka, zatrzymuje się i stoi, w końcu zaczyna trąbić xD Wychodzę z samochodu i pytam się po co pani tak trąbi, przecież jest noc, ludzi pani pobudzi. No to mówi, że pan tak stoi na drodze i blokuje. Popatrzyłem na drogę i oznajmiłem, że blokuje 2/4 drogi, , że tylko dupa mi wystaje, czemu mnie pani po prostu nie ominie? No i wiecie co zrobiła? Ominęła mnie xD pozdrawiam #logikarozowychpaskow

Poddałem się, przestałem próbować wyjeżdżać, gazować, bo jeszcze ludzi pobudzę. Zadzwoniłem po kumpla żeby podjechał, akurat nie spał, to go popchniemy samochód i wyjedzie. Na przeciwko mojego zakopania było wolne miejsce parkingowe, podjechał starszy pan (no może nie starszy, takie koło 50). Garnitur, walizeczka, wychodzi z samochodu i puka mi w tył. Wychodzę i pytam grzecznie o co chodzi, a ten do mnie z ryjem, że przeze mnie musiał manewrować z parkowaniem bo mi dupa wystaje i żebym tak nie stał, hurr durrr, po cholerę ja tak stoję?

No to odpowiadam grzecznie "Nie wiem czy pan sobie zdaję z tego sprawę, ale nie stoję tak dla przyjemności, tylko się zakopałem". Facet się zaśmiał, powiedział "to nie mój problem" i poszedł xD

To taka historyjka dla tych, co wierzą jeszcze w ludzką dobroć ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

#zalesie #takaprawda #motoryzacja
  • 75
Jedzie osiedlową ulicą grażynka, zatrzymuje się i stoi, w końcu zaczyna trąbić xD


chwilę dalej

Poddałem się, przestałem próbować wyjeżdżać, gazować, bo jeszcze ludzi pobudzę.


czyli podjechała... wykonywałeś jakieś dziwne manewry to bała się, że w nią uderzysz jak będzie przejeżdżać obok

Wychodzę i pytam grzecznie o co chodzi

Facet się zaśmiał, powiedział "to nie mój problem" i poszedł xD

To taka historyjka dla tych, co wierzą jeszcze w ludzką dobroć (
@SadoMaso: Też miałem taką historię z ludzką "dobrocią" ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pewnego razu kolega do mnie dzwoni, że maluch mu się rozkraczył i czy bym nie pociągnął go kawałek do mechaniora. Maluch musiał się rozkraczyć akurat przed jakimś urzędem przy ulicy jednokierunkowej. Nie było kompletnie gdzie stanąć więc zaparkowałem na awaryjnych w jakiejś zatoczce z kopertą dla jakiś szych z urzędu naprzeciwko malucha, tak żeby go
@SadoMaso: jade sobie ulicą w moim garniaczku a tu jakaś #!$%@? stoi polonezem w poprzek, a że #!$%@? już byłem po jednej ćwiarteczce ( ͡° ͜ʖ ͡°) to zaparkować było ciężko, podbijam do typa mówie weź gościu ogarnij bo zastawiłeś drogę a on na to, że się zakopał, lol co za debil czaicie po śniegu tylnym napędem jeździ a potem dziw, że zakopany, ludzie to jednak kretyni
@SadoMaso:

Też się zakopałem w zimę samochodem tylko na poboczu drogi osiedlowej jakieś 75km od domu, wąska osiedlowa ślepa uliczka godzina 22 może i później, no szanse na ratunek prawie zerowe, Gdy próbowałem rozbujać auto, wyszedł z pobliskiego domu gość ok 40-50lat i choć się nawet nie znamy ani nie prosiłem o nic zaoferował pomoc, najpierw próbowaliśmy wypchnąć, gdy nie pomogło poszedł i przyniósł łopatę, gdy nadal nie pomagało, przyniósł jeszcze
@SadoMaso: Wprowadzam sie do akademika, nie ma gdzie postawic, najblizsze wolne miejsce ze 400 metrow dalej. Parkuje na szerokim na 4+ metros chodniku przed wejsciem i ciach. Jeszcze nie wysiadlem, gdy przy samochodzie stal wasaty Janusz i do mnie z ryjem. To ja mu:

- o! Nareszcie ktos, kto rozumie do czego zmusila mnie sytuacja. Najblizsze wolne miejsce jest tam (wskazalem). A jeszcze musze wniesc na 7 pietro. Pan jest swiadomy
@SadoMaso: kiedyś pojechałem rano na ryby, pech chciał, że musiałem przejechać kawałek boiskiem do siatkówki no i się zakopałem. Wyskoczył jakiś facet z łopatą ("paaanie tu co chwilę się ktoś zakopuje) rach ciach ciach odkopał mnie i poszedł( ͡° ͜ʖ ͡°) nawet mu podziękować nie zdążyłem. Ale za to innemu wędkarzowi pomogłem łódkę na dach zapakować:)
@SadoMaso: ja kiedyś trafilem starszego gościa który się tak zakopał na osiedlowce, mogłem ominąć, ale wylazlem z auta i mu popchnalem z nadzieją że nie wyjdzie podziękować bo będzie blabla i trzeba będzie być miłym i te inne pierdoły. Na szczęście nie tylko ogarnął od razu że miał dodatkowy napęd z tyłu, ale jeszcze tylko ręką pomachał i powiedział dziękuje przez okno. Widac więc, że ten człowiek był dobry, bo uszanował
@SadoMaso: kilka razy już pomagałem komuś wyjechać (zakopany samochód lub rozładowany akumulator)

mi pomagano raz, gdy wpadłem w poślizg i trafiłem w zaspę (młody i głupi byłem, małe szaleństwa na całkowicie pustym placu targowym)

byłem świadkiem, gdy kilka osób od razu wysiadło, by pomóc innym w potrzebie - samochód w rowie, zakopany, zmiana koła, itp.
@SadoMaso: Ludzka dobroć istnieje ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ostatnio pod galerią czekałem sobie na parkingu za matką (bo podwiozłem ją), no i tak na miejscu parkingowym obok siedzi sobie taki biedny chłopaczek w samochodzie i nie potrafi go odpalić (akumulator 0), ojciec mu z boku siedzi trzepie browary, matka z tyłu mu siedzi. Po paru minutach poszli w #!$%@? i zostawili go w tym aucie XD Ale
Ja kiedyś jadąc samochodem zaliczyłem stłuczkę, pani kierująca pomyliła zieloną strzałkę z zielonym i trafiła mnie z boku, jej samochód odbił w prawo i wpadł na chodnik i przytarł o mur (szczęście, że nikt tam nie szedł, bo by go nieco rozmaśliło). Wysiadamy oboje, sprawdzamy czy żyjemy (zaglądam też w tę szczelinę między jej samochodem a murem, czy nie widać tam czyichś roztartych flaków), jeszcze szkło dobrze nie opadło a oczywiście już
Ja sie zakopalem autem na parkingu pod babią górą, a że była 5 rano to żywej duszy. Probowalem sie odkopac plastikową podkładką pod tableta xD ale po godzinie odpuscilem. zdazylem troche odsapnac i akurat podjechalo auto na slaskich blachach, wysiadlo 5 chlopa. Pomozecie? Pomozemy. Pomogli. (ʘʘ)
@SadoMaso: Ludzie to #!$%@? są, tez miałem kiedyś poldka i mi się #!$%@?ł w godzinach szczytu na jednym z największych skrzyżowań w Lublinie. Nie dość, że sam byłem, lekko pod górkę żeby zepchać auto przynajmniej na jeden ze skrajnych pasów (na pobocze nie było mowy samemu go wypchać, krawężnik w #!$%@?). Widzą, że ja suchoklates, sam pcham tego bydlaka to każdy tylko #!$%@? trąbi zamiast wyjść, pomóc pchnąć i odblokować ruch.
@StaryWedrowiec: To samo, co Tobie zasady pisowni zaimkow osobowych w wiadomosciach skierowanych do innych:)
#!$%@? juz od tego, ze brak znakow diakrytycznych nie swiadczy o nieznajomosci gramatyki, podczas gdy bledne stosowanie imieslow juz bardziej.
pozdrawiam :)
@SadoMaso 2/4 to 1/2. Nie skracając ułamków umiera jeden kotek.

Jak ten kotek nie umie skracać ułamków to niech ginie.
Chociaż przede wszystkim powinno się ginąć od nieprawidłowego używania imiesłowów.
To taka historyjka dla tych, co wierzą jeszcze w ludzką dobroć


@SadoMaso: ja w nią nie wierzę. Ja tworzę wiarę w nią. Kiedy odwoziłem córę do przedszkola, to zimą co tydzień przynajmniej 3 razy pomagałem komuś (głównie różowym) wydostać się z "pułapki lodowej" :) Miałem już dyżurne wiaderko z piaskiem i saperkę, linę... tylko, że ja miałem quattro+zimówki i ten sprzęt nie był dla mnie :) Zdarzało się jechać kilkanaście km
W komunikacji między ludzkiej nie tylko liczy się sam przekaz ale tak samo sposób w jaki się mówi :D Mnie odpukać jeszcze nigdy nic podobnego nie spotkało i ludzie raczej mi pomagają w trudnej sytuacji
@SadoMaso: jeszcze żaden obcy Polak mi nie pomógł w jakiś znaczący sposób.

Zawsze mam bekę jak ktoś próbuje bronić ocenę o naszej kulturze argumentami o "takich samych" obcokrajowcach. No #!$%@?, nawet Czesi są bardziej pomocni od tych polaków robaków xD