Wpis z mikrobloga

Kazdy wiekszy dom mediowy powinien miec albo jakas osobe, albo podwykonawce od big data (chociaz oni nazwaliby to "raportowaniem reakcji uzytkownikow na konkretna marki" albo "mierzeniem trendow") - wieksze firmy chca wiedziec, co sie w internetach pisze naokolo swojej dzialalnosci. Banki tez maja bigdaty, popatrz na dane generowane w real time przy transakcjach kartami. O sensorach czy innych danych zbieranych z czujnikow nie wspomne. I nie tylko SAS, zerknij sobie ogolnie na
@UncleBilly: Widziałem gdzieś komentarz mirka, że istnieje, ale nie w takim stopniu jak za granicą. I dodatkowo, dorzucił, że wielu ludzi, myśli, że są data scientist i zajmują się big data, a tak naprawdę zajmują się jakąś drobnicą czyli 10-100k rekordów np.

To moje wrażenie, jest takie, że chyba media i serwisy pompują takie "nie znane" dziedziny #it. Ostatnio to samo było z testerami. Ludzie wyczytali, że po roku ma
@PiersiowkaPelnaZiol: gościu się pyta o polskę a mu wrzucasz jakaś firemkę z anglii, udając przy tym jakiegoś guru hackingu. Szkoda gadać.


@invtraveler: Hmm, po pierwsze nie jestem żadnym guru, a tym bardziej "hackingu", i się za nikogo takiego nie uważam.

Odpisałem mu jak ja to widzę, i co ciekawego wyczytałem z internetu/dowiedziałem się od osób. Nie wiem czy wiesz, ale nie potrzebuję twojego pozwolenia na pisanie tutaj.

Co do "firemki"