Wpis z mikrobloga

@robert-kuzba: gdyby miały większą nośność (przynajmniej taką żeby każdy gołąb mógł udźwignąć dodatkowego gołębia) to można by je łączyć w pary, na przykład jeden pochodzący z Warszawy, drugi z Paryża.

Jeśli jednego zwiążemy tak żeby nie mógł rozłożyć skrzydeł i (i przyczepimy na stałe do drugiego) to ten drugi go zaniesie do swojego miasta, wtedy pierwszemu uwalniamy skrzydła a wiążemy drugiego i lecą w przeciwnym kierunku i tak dalej.
  • Odpowiedz
@Gufi1315: @robert-kuzba:

Kolega kiedyś pracował w firmie kurierskiej i opowiedział mi taka historie:

Jakiś hodowca wpadł na pomysł, żeby wysłać kurierem gołębia w siną dal, i ten gołąb miał potem do niego wrócić. Zapakował go do kartonu, porobił dziury co by sie gołąbek nie udusił i tak go nadal, z instrukcjami, żeby kurier go wyspuscil we wskazanym miejscu. Niestety w sortowni paczka z gołębiem trafiła na paletę, która została pózniej
  • Odpowiedz
@robert-kuzba: znajomy też puszczał gołębie na zawodach. I była taka historia, że jednemu hodowcy część gołębi zawsze przychodziła kilka godziny wcześniej, wykręcając czasy teoretycznie niemożliwe dla tych ptaków. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się, że to dlatego, bo gołębie się wycwaniły... i siadały na pociąg, który jechał po drodze do domu xD czaicie to, ptak skumał, że skoro ma lecieć w tą stronę i pociąg też będzie w tym kierunku jechał,
  • Odpowiedz