Wpis z mikrobloga

W pracy handlarza nie idzie sie nudzic. Jak juz wydaje mi sie,ze widzialem sporo i niewiele mnie moze zaskoczyc to nagle dostaje strzala w pysk.

Mialem na sprzedaz duzego amerykanskiego VANa.

7 foteli, skora, klima (sprawna) i podtlenek gazotu.

W stanie dobrym. Poza wyciekiem z chlodnicy sprawny i do jazdy. Wazne OC i przeglad
Kosztowal zawrotne 1900 zlociszy.

Napisane jak wol,ze chlodnica cieknie. I ciekla mocno. Ktos kiedys zakleil dziure i w koncu puscilo. No nie da sie jechac.
Przyjechal klient. Bez lawety. Stara Skoda. Juz jestem pewien,ze bedzie marudzil. Odpalil. Przejechal sie przod tyl, posprawdzal. Biora. ( ͜͡ʖ ͡€)

JA: Kiedy go z placu zabierzecie?
Klient: Zaraz. No za 15 minut.
JA: Oo
K: Jest tu market budowlany gdzies?
Ja. O
o Tylko Brico.
K: Nada. Kasia zaplac - ja zaraz jestem.

Nawiozl rurek od kibla, opasek , brzeszczot i najtanszy srubokret.
10 minut pozniej bypass chlodnicy (!) byl gotowy #picrel i pojechal do domu 150km .

Niedawno dzwonil ,ze dojechal bez problemow .

Amerykanskie zelazo jednak nie kleka. ( )

#kupautozmikro #cytrynigumiak #samochody #motoryzacja #mechanikasamochodowa #truestory #coolstory
bigger - W pracy handlarza nie idzie sie nudzic. Jak juz wydaje mi sie,ze widzialem s...

źródło: comment_kpXSbdhbCNH7e2wn5ftjacLJEBAAVcdF.jpg

Pobierz
  • 83
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Zydomasoneria: Za moich czasów prawko i auto robiło się średnio 5 lat po dyplomie. Nikogo nie było stać na samochód, kiedy w 2000 roku jedyny dostępny to był maluch i tak mało kogo było stać na benzynę z niskiej pensji. A poza tym mój chłopak ma taką wadę wzroku, że w zasadzie mu nie wolno. Inna sprawa, że auta nie potrzebujemy w ogóle.
  • Odpowiedz
@lavinka: W 1980 roku jedynym dostępnym w Polsce samochodem był Maluch. W 2000 najpopularniejszym nowym samochodem było w Polsce Seicento, a w 2002 już Fabia. http://www.samar.pl/wiadomosci/najpopularniejsze-samochody-w-polsce-od-roku-2000?locale=pl_PL
W 2004 się dużo zmieniło, bo po wejściu do Unii Europejskiej Polacy zyskali możliwość kupowania używanych samochodów i od tego czasu sprzedaż małych popierdółek spada, bo ludzie decydują się na starsze auta lepszej klasy.
  • Odpowiedz
@Jowanka: Jedynym dostępnym dla studenta, który miał pracę, a na samochód nie było stać nawet jego rodziców. U nas maluchami jeździli bogatsi studenci (na moim roku samochody miało może 10 osób, na 6 grup po 25 ludzi), albo wykładowcy. Teraz można kupić auto za równowartość komputera czy komórki, kiedyś to było naprawdę kilka pensji, jeśli nie roczne dochody. Było mało złomków z DE tak jak piszesz. BTW mój ojciec miał
  • Odpowiedz
@lavinka: A dla studentów to tak. Mój brat sobie kupił auto na studiach gdzieś chyba w 2006, ale wtedy już dało się normalnie sprowadzić auto z Zachodu. Przy czym piętnastoletnia Vectra którą sprowadził mniej zasługiwała na miano złomka niż wszystkie Matizy, Tico i seicento, które wówczas stały w polskich salonach, bo to było jednak duże, mocne i wygodne auto :) Przejechaliśmy nim solidny kawał Europy.
  • Odpowiedz
@Jowanka: W 2006 to już mój rocznik był 5 lat po dyplomie i właśnie zaczął kupować auta. No i weszło zdaje się Daewoo. To była nędza, nawet Maluch był bardziej zgniotoodporny.
  • Odpowiedz
@lavinka: Zależy które Daewoo. Bo było Tico, ale było też Espero, które przypominało wielkością, mocą i wyposażeniem prawdziwy samochód :D Ale to wszystko było przed wejściem Polski do UE. Myślisz, że czemu kariera Daewoo się skończyła? Ludzie je kupowali gdy byli zmuszeni do kupowania nowych samochodów z salonu.
Jak powstała możliwość sprowadzania, to każdy wolał kilkuletniego Forda czy Peugeota od nowego Daewoo.
  • Odpowiedz
@Jowanka: Nie wydaje mi się, by Espero było lepsze od Tico. Oba były ze słabej blachy i szybko się rozpadały po kontakcie z drzewem czy innym autem. Dużo ludzi je kupowało, a teraz prawie ich nie ma na drogach. Forda czy stare BMW wyklepiesz, tego nie ma szans.
  • Odpowiedz
@lavinka: Rzut oka na wikipedię pozwala stwierdzić, że Espero klepali do 1997 roku. Wbrew propagandzie koncernów motoryzacyjnych, że Polska to złomowisko Europy, aut z tego okresu generalnie jest już bardzo mało na drogach :D Chyba że gdzieś na głębokich wioskach. I pamiętaj że za Espero ginęli generałowie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@lavinka: PS: Ojciec stary samochodziarz dopowiada, że Espero bazowało na licencji jakiegoś Opla z lat 80 więc faktycznie nadwozie nie było zaprojektowane pod współczesne testy zderzeniowe :D I że rdzewiało szybko, toteż auta szybko poszły na złom. Ale z drugiej strony było to wtedy jedno z tańszych aut wyposażonych w ABS czy poduszki powietrzne.
  • Odpowiedz
@Jowanka: No tak, poza tym mody się zmieniają, teraz architektów stać na więcej niż niemieckie auto sprowadzone w częściach i poskładane w krzakach. Choć nie wszystkich, jak patrzę po znajomych.
  • Odpowiedz
@lavinka: Bez problemu da się kupić Audi z Niemiec, które nie jest składane w krzakach i naprawdę ma te 200 czy 300 tys. przebiegu, a nie 700, ale wtedy A6 z 2009 roku nie kosztuje 50 tysięcy jakby chciał Polak, tylko 90.
  • Odpowiedz