Wpis z mikrobloga

@AnonekX mam podobnie, ludzie mnie irytują, przepychanie się, ścisk, pogawędki z postawionym i w poprzek wózkami, bo jedyna okazja spotkać się i pogadać, to market, ale nie zadręczam się tym. Staram się nie chodzić w newralgicznych godzinach, unikam "promocji" i oczywiście nie chodzę na żadne otwarcia.
  • Odpowiedz
@taktoto: Dokladnie na zadupiu Braniewo nie ma galeri handlowych to sobie urzadzaja pogawedki w malym markeie biedronka, dodatkowo kreca sie pracownice w te i wefte burdel jak #!$%@? ciole z wozkami kasy pozamykane, kolejki.........
U nas jest duzo ruskich oni pelne kosze wynosze, ale co to wina ruskich czy biedrony ?
  • Odpowiedz