Wpis z mikrobloga

  • 308
Pamiętajcie Mirki nigdy nie ufajcie kobiecie w sprawie rozwodu. Zgodziłem się na rozwód bez orzekania o winie chociaz to ona rozwalila małżeństwo i puściła się nawet na swoim wieczorze panienskim o czym pisałem kiedyś tu na Mirko. Uzgodniliśmy w czasie rozwodu, ze ona i dziecko zostają w Trójmieście żebym miał z małym cały czas kontakt. Dostałem dwa weekendy w miesiącu i możliwość za jej zgoda codziennie odbierać go z przedszkola i odprowadzić do godziny 19tej. Mam taką pracę, ze przysługuje mi tylko jeden weekend wolny w miesiącu więc odbieranie małego z przedszkola było mi bardzo na rękę bo mielibyśmy stały kontakt. Rozwód odbył się 15 grudnia, a 5 stycznia piliscie ze mną kompot tutaj na Mirko jak się wyrok uprawomocnil. Cały czas mieszkamy razem bo ja płacę że swojego konta kredyt za mieszkanie. Mieszkanie już sprzedane i mamy czas do końca lutego żeby się wyprowadzić. Ona cały czas nie chciała powiedzieć gdzie będzie mieszkać z dzieckiem. Mówiła tylko że gdzieś w pobliżu bo nie chce mu przedszkola zmieniać. Dzisiaj się dowiedziałem po ostrej awanturze, ze wyprowadza się z dzieckiem do rodziców 250 km stąd. Zmienia 3 letniemu dziecku cale jego środowisko i odcina ode mnie. Z odbierania z przedszkola nici tak samo z dwoch weekendów w miesiącu. Nie ma szans żebym mógł regularnie widywać syna, a raczej on mnie. Malo tego zgodziłem się na wyższe alimenty czyli 800 zł pod warunkiem że zostaną tutaj bo inaczej nie będzie mnie stać żeby przez pol kraju jeździć do dziecka. I dupa. Zarabiam 3300 netto, 800 alimentów, musze jakieś lokum na kredyt kupic więc na życie zostanie już niewiele więc nie wiem za co bede jezdzil do syna. Musiałem to z siebie wyrzucić. Ehhhhhhhh, a chciałem tylko jak najlepiej dla syna :(
#smutnazaba #feels #zalesie #gorzkiezale #rozowepaski #logikarozowychpaskow #zwiazki
  • 66
  • Odpowiedz
Malo tego zgodziłem się na wyższe alimenty czyli 800 zł pod warunkiem że zostaną tutaj


@qualin: no to skoro pod warunkiem to pod kątem logiki wszystko jest jasne. Idź z tym do sądu.
  • Odpowiedz
@jegeradam: prosze cie. zeby ojciec dostal opieke to matka musialaby byc skrajnie patologiczna. w naszym kraju praktycznie prawie zawsze matki dostaja opieke (w sadzi erodzinnym pracuja prawie same kobiety jako sedziny, lawnicy i kuratorzy, ktorzy przchodza na wizje lokalna do mieszkania). poczytaj troche o tym jak faceci sa traktowani.
  • Odpowiedz
To tak na przyszłość jakbym kiedyś chciał z kimś mieć dziecko i brać ślub.


@El_abrazo_de_la_serpiente: Ślub nie ma nic do rzeczy. Ryzyko alimentów dla faceta istnieje w każdym przypadku, kiedy zdecyduje się na dziecko. Wszystko tak na prawdę zależy od kobiety, bo tylko w skrajnych przypadkach opieka nad dzieckiem nie jest dla niej zasądzana. Więc jeśli zdecyduje się odejść i skieruje sprawę do sądu, to na 99% sąd się przychyli do
  • Odpowiedz
@qualin:
Smutna historia mirku, nie daj się tak ruchać ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Mogę mieć kilka pytań do Ciebie
1. Gdzie ją poznałeś ?
2. Jak długo znałeś ją zanim wziąłeś z nią ślub / zrobiliście sobie dziecko ( w zależności co było pierwsze)
3. Po jakim czasie rozwód ?
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Mysciak
1. Na GG w 2004 roku ("hej poklikamy?" hehe, tak się kiedyś poznawalo nowe osoby)
2. 6 lat bylismy razem przed ślubem / dziecko 3 lata po ślubie
3. Rozwód 6 lat po ślubie

Generalnie to nasi rodzice znają się od czasów szkoły średniej. Mojej mamy brat i mój ex tesciu to byli przyjaciele w średniej szkole. Teraz przez buractwo rodziców mojej ex nie mają kontaktu ze sobą.
  • Odpowiedz
@qualin: Ja Ci mogę tylko powiedzieć , co mi powiedziała starsza koleżanka z pracy (lvl 45 czy 50+). Kobieta po ponad 20 latach małżeństwa, z czwórką dzieci - w tym prawie dorosłych rozwiodła się z mężem orzekając o jego winie (znalazł sobie młodszą). Rozwód trwał kilka lat (nie pamiętam ile dokładnie) i naprawdę zniszczył ją psychicznie. Straciła więcej niż zyskała, straciła też chyba część siebie. Powiedziała mi, że mam zapamiętać -
  • Odpowiedz
@CADka: dlatego ja chcialem uniknac ciagania sie po sadach. najpierw ona chciala orzekac o mojej winie, ale mialem pare hakow na jej rodzinke wiec szybko sie wycofali z tego pomyslu, baa nawet probowali mnie przekupic zebym dal spokoj. wychodzi generalnie na to, ze ja jako ojciec, na ktorych to matki zawsze psy wieszaja, ze nie mysla o dobru dziecka, ze nie pomagaja w wychowywaniu chcialem jak najlepiej dla malego, a matka
  • Odpowiedz