Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mój ojciec jest fanboyem apple'a. Nie da sobie powiedzieć nic złego na ten sprzęt i bardzo go ceni. Inną jego cechą jest to, że nienawidzi psów. Kiedy tylko jakiś się do niego zbliży, dostaje mocnego kompniaka.

Myślę, że został tego nauczony w domu. Jego ojciec żył dla pracy fizycznej. Był złotą rączką, a na zainteresowania mojego ojca geografią i medycyną odpowiadał kpiną. Kochał psy i miały one większe prawa w domu niż jego syn. One miały pierwszeństwo do siedzenia na kanapie, mój ojciec dostawał grubym kablem od żelazka albo odpowiednio wcześniej namoczonym pasem skórzanym.

We mnie wytworzyła się awersja do firmy apple. Nie potrafię tego dobrze opisać, ale kiedy widzę kogoś z tym sprzętem dostaję lekki skurcz i mam ochotę go i jego sprzęt bezmyślnie i intensywnie skrytykować (na szczęście jestem człowiekiem opanowanym i tego nie robię). Co do mojego wychowania, to myślę, że mój ojciec krótko mówiąc nie wywiązał się ze swojej roli i wydaje mi się, że ta awersja jest przeniesiona z ojca na ten sprzęt.

Na prawdę jestem pod wrażeniem jak zaniedbania w wychowaniu i wpływ rodziców nas kształtują. Ja pod wpływem tej analizy siebie zdecydowałem, że żeby skończyć to błędne koło zaniedbań wychowawczych w rodzinie, za priorytet i życiowe zamiłowanie ustalę sobie wychowanie moich dzieci (są w drodze). Chcę być dobrym ojcem, a przynajmniej wystarczająco dobrym. Chcę im dać to, czego mój ojciec mi nie dał: uwagę i zaangażowanie i nauczyć ich tego czego mnie ojciec nie nauczył m.in. kontaktów społecznych, reagowania na stres, załatwiania spraw, relacji i rozmów bez egocentryzmu, małej wartości sprzętów i gadżetów oraz przekazanie swoim dzieciom doświadczeń, żeby miały szybszy start w życiu.


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 5
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Pomijając kwestię ojca, jak mnie coś takiego rozpieprza. W latach 80 można było dostać w dziób za bycie punkiem albo skinem jak się znalazło w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze albo próbowało się skakać do złych ludzi. Może i to była pierdoła, ale to jednak wiązało się z jakimś tam zaangażowaniem, ideologią kształtującą sposób postrzegania świata, macają wpływ na mentalność pokolenia itp. Ale spór o to, któej firmy komórka jest
  • Odpowiedz