Wpis z mikrobloga

Mireczki pijcie ze mną kompot. Nie przedłużyłam umowy i koniec z pracą u Januszów.

Po okresie próbnym mieli mi dać podwyżkę. No i zaproponowali- 200zł. Nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że przez okres próbny dorzucili mnie do działu IT- miałam opiekować się powstającą stroną, testować aplikacje, stworzyć ich stronę od nowa, naprawiać wszystko, co nie działa w firmie (czyli praktycznie wszystko xD).

Poza podwyżką zaproponowali nową umowę- drugą umowę na okres próbny, tym razem na 3 miesiące.

W dodatku 5 minut przed negocjacjami szefowa opieprzyła mnie, że nie pracuję poza godzinami pracy za darmo xD

Moja praca była świetna, przyjemna. Moi współpracownicy to cudowni i przezabawni ludzie. Tylko problemem było szefostwo- szef socjopata, który nie dał sobie doradzić w kwestii współczesnych technologii, i szefowa. Jedna z najbardziej jędzowatych kobiet jakie poznałam. Idealnie nadaje się do mema ,,chcę rozmawiać z menagerem", przy czym menagera będzie opieprzać za to, że żyje i śmiał się urodzić. Typ kobiety, która woła mnie, bo nie potrafi wysłać pdf'a w załączniku i wrzeszczy, że ja jej to utrudniam, bo to powinno być łatwe i przyjemne, a ja to robię specjalnie w ,,skomplikowany" sposób. Typ kobiety, która dzwoni do banku opieprzać biedne panie na infolinii, bo wydruk potwierdzenia z banku jest szary, a na komputerze był czarny. Obiecałam, że kiedyś opiszę różne przygody z tej firmy i zrobię to- tylko odetchnę świeżym, bezstresowym powietrzem.

Z tego krótkiego doświadczenia nauczyłam się sporo, a zwłaszcza jednego:


#pracbaza #szczescie
yoreciv - Mireczki pijcie ze mną kompot. Nie przedłużyłam umowy i koniec z pracą u Ja...

źródło: comment_4ADQyOwXlZOJRyxtDcEVZc0nlSpXf7Ah.jpg

Pobierz
  • 91
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@m0rgi: tylko właśnie na starcie to nie była praca w IT, ale przydzielili mnie do tego, jak zobaczyli, że ogarniam takie tematy ;) I z tego też powodu poszłam na rozmowę o podwyżkę po zakończeniu umowy próbnej :)

@madegg: powiedziała mi, że mam iść kupić firmowego pendrive'a po pracy. Ostrzegłam ją, że mogę to zrobić tylko przy okazji, bo po powrocie do domu dalej pracuję (nie dla nich, żeby nie było), kończę około 20 (jeśli wyrobię) i skupiam się na nauce, więc ciężko będzie (zwłaszcza przed egzaminami, które mam w najbliższą sobotę). I tak przez 4 (może 5?) dni robocze nie kupiłam tego pendrive'a. Z jednej strony nie do końca jest to praca po godzinach, ale z drugiej musiałabym poświęcić trochę ponad godzinę swojego czasu (którego i tak mam za mało w ciągu doby) tylko po to, żeby podjechać do sklepu po niego i traktuję to jako część związaną z pracą ;)

No i zapytała dzisiaj, czy mam dla niej pendrive'a. Odpowiedziałam szczerze, że nie, bo nie miałam nawet chwili wolnego. P--------a się, podniosła głos i zaczęła gadać, że jestem osobą niegodną zaufania, że na takich ludzi jak ja nigdy nie można liczyć i jakim prawem tego nie zrobiłam, po co mówiłam, że mogę to zrobić (powiedziałam jej dokładnie, że do końca moich egzaminów może być ciężko, ale ona zawsze słyszy tylko to, co chce usłyszeć, o czym jeszcze wspomnę niejednokrotnie) i w ogóle co to jest za
  • Odpowiedz
@rysiekryszard: raz spaliłam za sobą most, ale to, co szefowa odwaliła na koniec, to nie mogło się inaczej skończyć ;)

Tutaj zachowałam pełną kulturę. Jednak nawet pod silnymi emocjami wypada zachować się godnie ;)
  • Odpowiedz
@yoreciv sam kilka lat temu postąpiłem podobnie. Mała firma 2 osoby plus ja. Po roku pracy moje obowiązki wzrosły kilku krotnie, przy czym stawka dalej grosza. Wykonywałam 70% pracy w firmie. Po moim odejściu współwłaściciele poklocili się i rozeszli. Firmę nadal nieudolnie prowadzi człowiek o zawodzie "syn"
  • Odpowiedz
Piję z Tobą kompot @yoreciv
Też dzisiaj skończyłem pracę i też w branży IT, było brak poszanowania dla mnie i mojej pracy, jednym słowem toksycznie i podziękowałem kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia. Pieniądze są istotne, ale nie należy ich zdobywać kosztem zdrowia. Trzymam kciuki i dodam Cię do obserwowanych, będę śledził Twoje postępy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@yoreciv: ja kończę za miesiąc. Mała firma. Ja, szef i pracownica. Dziewczyna się bardzo ciężko rozchorowała, a ja przejelam jej obowiazki. kasa ta sama. Rozmawialam 3 razy o podwyżce za każdym razem oburzenie : zarobiona jestes tak zarobiona ze ciągle musze dokładać do interesu. Zarobina jak cos nie pasi to ukrainke zatrudnie. Zarobiona ale za co podwyżkę, mam długi jak spłace to pomysle... Dałam wypowiezenie i zamyka interes...... Hehehewhe
  • Odpowiedz
@bulwaa7: tylko ja to niestety nie byłam tam w branży IT ;) Na dniach opowiem dokładniej co i jak było, to zobaczysz, jak to wszystko dziwnie się potoczyło :D

@zarobiona: Gratuluję! Mimo wszystko rzucenie pracy nie jest łatwe i związane jest z tym dużo stresu, także cieszę się, że się postawiłaś i robisz to :D
  • Odpowiedz
@Dezywontariusz: no nie, ale mimo wszystko nawet najgorsza praca jest przydatnym doświadczeniem życiowym ;)
@Cisiur: ja akurat ze Szczecina :D ale bardzo dziękuję za propozycję, szczerze doceniam :) i gratuluję fajnej pracy :D
  • Odpowiedz