Postawa pro-life motywowana religią mnie przeraża. Ludzie, którzy odkrywają problemy egzystencjalne, strach przed śmiercią, zło na świecie, śmierć bliskich, odurzają się mitami, zaczynają wierzyć w nieprawdopodobne rzeczy które przed tym złęm i śmiercią ich uchronią. Cały tragizm sytuacji polega, że te mity najczęściej wymagają postawy pro-life i tworzenie kolejnego życia, które będzie miało problemy egzystencjalne, strach przed śmiercią, cierpieć itd. Czy ta spierala życia z taką filozofią nie jest absurdalna? Przed cierpieniem ochroni mnie Bóg, więc narobię jak najwięcej dzieci, one też będą pod ochroną Boga i tak zmotywowani ludzie podtrzymują spirale cierpienia w najlepsze, odurzeni mitami :/
@Generau-armii-progresywnej: Religia (przynajmniej ta chcrześcijańska) nie obiecuje ochrony przed złem i smutkiem, tylko daje wytyczne jak żyć, żeby być szczęśliwym.
@hesuss: Religia (przynajmniej ta chcrześcijańska) nie obiecuje ochrony przed złem i smutkiem, Chrześcijanie modlą się o pomyślność. Większość modlitw to zawiera.
tylko daje wytyczne jak żyć, żeby być szczęśliwym.
I płodzą dzieci, dając im to samo opium, by byli szczęśliwi i nie żyli w trwodze.
@Generau-armii-progresywnej: płodzenie dzieci jest jedną z podstawowych czynności fizjologicznych. A skoro opium pomaga, to chyba tym lepiej? Myślisz, że ludzkość bez religii nagle przestała być głupia i dążyła ścieżką nauki? Nie, ludzie to w większości tępe k---y, a tępe k---y bez religii i kręgosłupa moralnego to bydło. Więc jak na razie religia chcrześcijańska robi więcej dobrego niż złego w tym c--------m świecie. Możesz podać którąś z modlitw zawierającą prośbę o
płodzenie dzieci jest jedną z podstawowych czynności fizjologicznych.
@hesuss: Mamy rozum by osądzić co jest dobre a co złe. możemy powstrzymywać fizjologię. Tak robią księża, bo celibat jest właśnie powstrzymywaniem fizjologii.
A skoro opium pomaga, to chyba tym lepiej?
Lepiej. Ale nie w tym problem. Osoba w hospicjum dostaje morfinę i jest jej zdecydowanie lepiej. Ale czy lepiej płodzić ludzi a potem jak trafiają do hospicjum to dawać im morfinę,
@Generau-armii-progresywnej: a co złego w cierpieniu? To element życia, tak samo potrzebny jak szczęście. Tak działa świat i albo go akceptujesz (pomocna jest pokora), albo skazujesz się na niebyt. Chyba jednak lepiej być, niż nie być. Wyłowić z błotnistej wody kilka perełek.
@WojciechModestAmaro: widzę, że mamy tu uber-myśliciela, który wszystko wie tak zajebiście, że nawet nic nie musi pisać, wystarczy że zakpi i hordy tak samo inteligentnych jak on przyznają mu rację.
@hesuss: Jestem gotów szerzej odpowiadać na argumenty, a nie asercje wsparte miękkim chujem.
a co dobrego w szczęściu? Jego brak to element nieżycia, tak samo zbędny jak cierpienie. Tak działa świat i albo go odrzucasz (pomocna jest moralność), albo skazujesz się na byt. Chyba jednak lepiej nie być, niż w gównie tkwić. Nie nurkować w szambie dla kilku kropelek czystej wody.
@hesuss: @WojciechModestAmaro: Cierpienie jest z definicji czymś złym, czymś czego unikamy. Mędrki mogą pisać że jest to element życia i tak musi być, ale jest to postawa zdająca b--ń i poddająca się czemuś "wyższemu" a konkretnie życiu. Jest to więc postawa rezygnująca z walki o swoje racje a także walki o moralność która jest tworem czysto ludzkim i sztucznym. Także odwołania do natury nie na wiele się zdadzą
@WojciechModestAmaro: @khejit: jaki macie plan na walkę o swoje rację, skoro rezygnujecie z bycia z pełnym bagażem doznań, które ze sobą niesie? Po co podejmujecie dyskusję, skoro, waszym celem jest niebyt? Pokory.
@hesuss: Moim celem jest byt, i to byt jak najlepszy oraz obfitujący w pozytywne doznania. Właściwie to jestem trochę masochistą i lubuję się też w palecie tych powszechnie uznanych za negatywne. Mam też dla ciebie dobrą wiadomość: jest jeden sposób aby oszczędzić cierpienia komuś innemu. Stuprocentowo skuteczny ;)
Od jakiegoś czasu mein kampf ograniczam do prostowania ludzi w temacie etyki prokreacji, bo mam w nim, nieskromnie mówiąc, trochę wiedzy. A mieć rację w internecie zawsze mnie podnosi na duchu. Lata nastoletnie minęły bezpowrotnie i już się nie łudzę, że w ten sposób kogokolwiek powstrzymam od obarczenia życiem.
@WojciechModestAmaro: a mi się wydaje, że swój brak szczęścia projektujesz na wszystkich ludzi i w anty-prokreacyjnej działalności znajdujesz jakiś spokój. Nie przyjmujesz jednak do wiadomości, że można być szczęśliwym.
@hesuss: Ad 1 zdanie - kiedyś. Ad 2 - Czemu miałbym tego nie przyjmować? To nie jest jakieś szczególne zagrożenie dla stanowiska, że lepiej się powstrzymać od rozmnażania (choćby dlatego, że ewentualność to słaby asumpt do robienia dzieci).
Czy ta spierala życia z taką filozofią nie jest absurdalna? Przed cierpieniem ochroni mnie Bóg, więc narobię jak najwięcej dzieci, one też będą pod ochroną Boga i tak zmotywowani ludzie podtrzymują spirale cierpienia w najlepsze, odurzeni mitami :/
#filozofia #rozkminy #antynatalizm #aborcja
Religia (przynajmniej ta chcrześcijańska) nie obiecuje ochrony przed złem i smutkiem,
Chrześcijanie modlą się o pomyślność. Większość modlitw to zawiera.
I płodzą dzieci, dając im to samo opium, by byli szczęśliwi i nie żyli w trwodze.
A skoro opium pomaga, to chyba tym lepiej? Myślisz, że ludzkość bez religii nagle przestała być głupia i dążyła ścieżką nauki? Nie, ludzie to w większości tępe k---y, a tępe k---y bez religii i kręgosłupa moralnego to bydło. Więc jak na razie religia chcrześcijańska robi więcej dobrego niż złego w tym c--------m świecie.
Możesz podać którąś z modlitw zawierającą prośbę o
@hesuss: Mamy rozum by osądzić co jest dobre a co złe. możemy powstrzymywać fizjologię. Tak robią księża, bo celibat jest właśnie powstrzymywaniem fizjologii.
Lepiej. Ale nie w tym problem. Osoba w hospicjum dostaje morfinę i jest jej zdecydowanie lepiej. Ale czy lepiej płodzić ludzi a potem jak trafiają do hospicjum to dawać im morfinę,
Widzę, że mamy tu poważnego myśliciela. dx
Mędrkowanie mniej by mi przeszkadzało gdyby byli w stanie wymyślić chociaż jeden powód, dla którego musi. Kto kazał i co się stanie, jeśli nie będzie.
Pokory.
Mam też dla ciebie dobrą wiadomość: jest jeden sposób aby oszczędzić cierpienia komuś innemu. Stuprocentowo skuteczny ;)
Od jakiegoś czasu mein kampf ograniczam do prostowania ludzi w temacie etyki prokreacji, bo mam w nim, nieskromnie mówiąc, trochę wiedzy. A mieć rację w internecie zawsze mnie podnosi na duchu. Lata nastoletnie minęły bezpowrotnie i już się nie łudzę, że w ten sposób kogokolwiek powstrzymam od obarczenia życiem.
Twoim też.