Aktywne Wpisy
cuks +56
Jakiś czas temu umówiłam się na pierwszą randkę z tindera z facetem, którym byłam oczarowana, zauroczona wręcz, byłam tak zestresowana na spotkaniu, że zabrakło mi śliny w gardle, po jakichś 20 minutach typ złapał mnie za rękę jakbyśmy byli małżeństwem z dziesięcioletnim stażem, później z uśmiechem chwycił mnie za nogę i zażartował żebym się rozluźniła, zamurowało mnie, wyszłam z baru w którym się umówiliśmy z pretekstem, że źle się czuję, płakałam całą
Pink_Floyd +31
#alkohol #alkoholizm #zdrowie #kiciochpyta
Może głupie pytanie, ale jaki sens ma nocny zakaz sprzedaży alkoholu np. po 22?
Kto ma się #!$%@?ć do 22 już się #!$%@?, jeżeli zrobi to porządnie to trzyma go dobre kilka godzin, więc nocne hałasy, oszczane bramy kamienic i inne tego typu "atrakcje" i tak i tak będą.
Nie ma chyba ludzi, którzy o 22:15 wpadają na pomysł "idźmy,
Może głupie pytanie, ale jaki sens ma nocny zakaz sprzedaży alkoholu np. po 22?
Kto ma się #!$%@?ć do 22 już się #!$%@?, jeżeli zrobi to porządnie to trzyma go dobre kilka godzin, więc nocne hałasy, oszczane bramy kamienic i inne tego typu "atrakcje" i tak i tak będą.
Nie ma chyba ludzi, którzy o 22:15 wpadają na pomysł "idźmy,
Pytam, bo już sam nie wiem co sądzić o mojej relacji.. Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata. Mieszkamy w tym samym mieście, obydwoje mamy tramwaj spod bloku, bezpośrednio, 20min jazdy. Widujemy się raz na tydzień na noc i czasami jeszcze obiad na mieście w tygodniu, czasami nie. Często się zdarza, że nie widujemy się na noc po 2 tygodnie.
Różowa robi doktorat i pracuje dodatkowo, mieszka z rodzicami a ja wynajmuję pokój dlatego zawsze widujemy się u mnie. No i 'częstotliwość' wychodzi tylko od niej, ja bym chciał więcej, ale ona ciągle nie ma czasu tłumacząc, że wszyscy tak się widują. Wśród moich znajomych czy nawet na mieszkaniu pary widują się częściej, ale już sam nie wiem i głupieję.
Jest nam ze sobą dobrze, ale sytuacja z brakiem czasu jest ciągle od dwóch lat, nie jest to chwilowa trudność(mimo, że ona właśnie tak to przedstawia: "no przecież wiesz, że teraz jest cięzki okres i nie mam czasu" - słyszę non stop) i nie wiem, co o tym myśleć.
Ciężko być w związku 4 lata i być już przywiązany do kogoś i widywać tą osobę raz na tydzień lub dwa tygodnie a #seksy to juz w ogóle średnio raz na miesiąc albo rzadziej.
Nie chodzi o to, że nie mogę wytrzymać i mi #!$%@?, bo gdyby sytuacja życiowa nas zmuszała to nie mam problemu czekać na nią i na seksy, ale no jesteśmy młodzi, mieszkamy w tym samym mieście, nie ma żadnych przeciwskazań. Oprócz wiecznego braku czasu z jej strony.
#zwiazki #feels #pytanie
Jeśli jej na tobie zależy to wyrwie się ze swojej strefy komfortu, a jeśli nie to nie marnuj więcej czasu na nią.
Tu pasuje ten obrazek jak cholera.
Ps. co to za związek widywać się co 2 tygodnie ( ͡º ͜ʖ͡º) z kumplami widzę się
A tak serio to ją zostaw w cholerę.
@kwassek991: a to ksiazek nie moze ze soba zabrac?
Jak bylismy na studiach, to zdarzalo sie, ze albo maz do mnie przychodzil z ksiazkami i kazde sie uczylo swojego.
W zwiazku jest to tez fajne, ze nie trzeba non stop chodzic odstrzelonym na randki do kawiarni, czy teatru, ale mozna swobodnie siedziec obok siebie w chalupie.
I albo nic nie robic, albo sie
@kwassek991: No to ma mały #!$%@?. Poczekaj aż skończy doktorat to pewnie będzie miała więcej czasu.
@kwassek991:
No, widzę te płomieniste uczucia, tę miłość za którą jest się gotowym oddać życie a raczej stworzyć wspólne życie, na zawsze pozostać razem w zdrowiu i chorobie. Założyć razem rodzinę.
Niemniej to swoja drogą ale kurde 20 min tramwajem? Nie
@kwassek991: daje ci do zrozumienia, ze gałąź trzyma tylko tak pro forma, bo nie chce być tą rzucającą. ona cię już rzuciła.