Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jest tu ktoś, kto był NEETem przez dość długo, ale potem się ogarnął i udało mu się poskładać swoje życie do kupy?
Dziś wbiłem 25 lvl, NEET od 2,5 roku. Postanowiłem coś z tym zrobić. Niestety będzie ciężko. No bo co ja mogę robić? Nie chcę mieszkać ze starszymi, bo trochę toksyczni są, ale jak patrzę na ceny w dużych miastach i na zarobki w gównopracach to chce mi się płakać (głęboka prowincja here). Przecież nawet na wynajem schowka na miotły, bilet miesięczny i jedzenie mi nie wystarczy... Mam oszczędności z jedynej pracy (2 tygodnie fizycznego #!$%@? zagranico za czasów studenckich), ale jest ich niewiele, ze 2k. A nie chcę już emigrować, bo to dla mnie ostateczność. W sumie to nawet nie chodzi o kasę, ja się po prostu wstydzę tego, że tyle czasu nic nie robiłem. Przecież nie mam 12 lat, coś powinienem sobą reprezentować w tym wieku. Jak ja spojrzę tym ludziom ze szkoły, studiów itp. w oczy? Ogólnie to byłem bardzo zdolnym dzieckiem (różne konkursy, wysokie stopnie itp.), a skończyłem jako przegryw. Mam ochotę zapaść się pod ziemię. Strasznie mnie to męczy psychicznie. Szkoda, że nie da się zresetować mózgu, albo cofnąć pamięć do stanu sprzed kilku lat.
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #praca #kiciochpyta #neet

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 26
@AnonimoweMirkoWyznania:
1. Jedziesz za granicę. Może nie na zawsze, ale do gównoprac poziom życia za granicą>>>>>w Polsce
2. Odkładasz trochę więcej i edukujesz się w jakimś kierunku. Mamy internet z milionem darmowych/prawie darmowych kursów. Ba. Możesz znaleźć i porównywać zawody niekomputerowe i iść na przykładowo spawacza.
3. Masz zawód, trochę kasy i wolność wyboru czy wracasz czy nie, bo wszędzie sobie poradzisz.
PrzyczajonaUkochana: Na pocieszenie powiem ci, że 25 lat to jeszcze wcale nie jakiś ciężki przypadek i nie jest niczym dziwnym w tym wieku funkcjonować gdzieś w większym mieście nadal na warunkach typowo studenckich czyli jakaś tam pierwsza z rzędu znośna robota i pokój w mieszkaniu ze współlokatorami, no w ostateczności nawet z kimś na pokoju (chociaż to na tym etapie może być już mocno #!$%@?ące). Mam brata, który już jakiś czas
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jestem, ale znam taką osobę. Wyjść z tego jest trudno, ale warto. Trudno - bo po pierwsze trudno się przestawić na osiem godzin pracy dziennie (czy to na naukę, czy na pracę). Po pierwsze więc od razu załóż, że będzie trudno, ale dasz radę - nie zniechęć się, jak na początku będzie Ci źle.
Też proponowałabym się wyprowadzić, nawet do tego schowka na miotły ;) - zgadzam się z
OP: @Mysiunia_: kreatywny? Czy ja wiem... Mnie się to kojarzy z byciem dynamicznym, a lwem salonowym to ja nie jestem.
@Jedyny_Prawilny_Komentarz: wolałbym spalić tę stówę niż wydać ją na psychologa. Najbardziej #!$%@? grupa zawodowa jaką poznałem (oprócz złotów), w większości poszli na studia by odszukać powody własnego przegrywu. Zresztą pewien mirek dopiero co napisał, że wywalił na psychologa 1,5k i nic się nie zmieniło.
PrzyczajonaUkochana: nie wierzę w znalezienie
OP: @measure: nie wiem czy będzie tak trudno się przestawić, bo nic poza fizyczną gównopracą nie jest w moim zasięgu. A jak się #!$%@? fizycznie, to nie ma czasu na myślenie. A jak wraca się do domu, to nic się nie chce, pada się na pysk.
@alicemeow: nic? Siedziałem w domu, czasem ugotowałem coś na obiad, trochę posprzątałem, gary pozmywałem, narąbałem drewna. Starszym to nie przeszkadzało (bo ani kasy
ŚwietlistaKaczka: @PatrykGryf: tak #!$%@?, może jeszcze niech przejdzie ustawa, że pierwszy rok trzeba pracować dla państwa? To, że ty psujesz rynek dając się wykorzystywać na bezpłatnych stażach nie znaczy, że inni powinni się dawać. OP i tak będzie miał pod górkę przez najazd Ukraińców chętnych #!$%@?ć nadgodziny za miskę kartofli.

Zaakceptował: sokytsinolop

@AnonimoweMirkoWyznania: o #!$%@?, "psujesz rynek", skisłem. Rozumiem, że jak będziesz zatrudniać np. opiekunkę do dziecka, która kompletnie się na tym nie zna to jej spokojnie dasz pełną stawkę godzinową? Albo jak będzie Ciebie wiózł taksówkarz co nie umie jeździć autem i nie zna miasta to również mu z pełną satysfakcją zapłacisz za cały kurs? Spójrz sobie na to z tej strony.
@mieszkamzmamusia Ja zaczynałam od pół etatu, było mi tak wygodnie podczas studiów... Można też mieć grafik na niepełne 40 godzin, dużo takich ogłoszeń widziałam. Pewnie nie jest tak dużo ofert, jak na cały, ale są się znaleźć.