Wpis z mikrobloga

Boszzz, siedzę sobie teraz w #pracbaza i słucham dwóch różowych pasków i ich logiki. Rozmawiają sobie o koleżance, która miała ostatnio problemy z ciążą, urodziła 2 miesiące wcześniej po komplikacjach, lekarze ogólnie odradzali jej kolejnych dzieci. Odchowała dzieciaka i wróciła do pracy. Popracowała miesiąc i wjazd do szefa, że podwyżka albo odchodzi. Szef jak mądry człowiek, który chce zachować pracownika zamiast szkolić nowego dał jej tam kilka stów więcej. I co robi bohaterka naszego opowiadania? Po kolejnym miesiącu informuje szefa, że jest w ciąży, "bo jej się wpadło" i ucieka na L4, bo ciąża rzekomo zagrożona. Najśmieszniejsze jest to, że powiedziała tym koleżankom, że gówniaka zrobiła specjalnie, żeby siedzieć w domu zamiast wstawać, a one: "Dobrze zrobiła, aż sama nie wiem czy tak samo nie zrobić".

A potem wszystkie #rozowepaski hurr durr, bo mniej zarabiam niż #niebieskiepaski i nikt nie chce zatrudnić.


#logikarozowychpaskow #patologiazmiasta
  • 117
@Whattodo w prawie jest tak że od któregoś miesiąca nie można siedzieć tzn być w pozycji siedzącej 8h tylko 4. Jeśli chodzi o kasę nie jestem pewna chyba połowa z pensji i połowa z l4 :) ale głowy nie dam trzeba by znaleźć przepisy
@biurwa sama jestem w 3 miesiącu ciąży i mój szef się nie może doczekać aż pójdę na L4( ͡° ʖ̯ ͡°) rozbujalam swój dział na duże marze kontrakty popodpisywane a jak pójdę na L4 to odpadnie mu moja pensja po miesiącu i tak średnio za rok macierzyńskiego zaoszczędzi na mnie ok 200 tysięcy brutto bo marża z pracowników będzie spływac a kierowniczce płacić nie będzie trzeba. Także to
@Nusretin: eh też mnie znajoma podłamała ostatnio tekstem, że pójdzie od razu na L4, bo wtedy będzie dostawała wyższe wypłaty (wyższa średnia z miesięcy w których robiła nadgodziny). Z jednej strony ją rozumiem - kto nie chce dostawać więcej kasy niż mniej, ale z drugiej lekki niesmak, bo psuje opinie wszystkim kobietom na rynku pracy...
Ogólnie to tu właśnie widzę rolę państwa opiekuńczego, żeby z podatków obsługiwało przynajmniej finansowo sytuacje kiedy kobiety zachodzą w ciążę.
Koszt dla społeczeństwa nie wyjdzie duży, a w małych przedsiębiorstwach miałby realny wpływ na to, kto i na jakich warunkach jest zatrudniany.

Bo teraz pracodawca który zatrudnia np. 10 osób i 1 odchodzi na "ciążowe L4" ma kolejno:
- zapłacić za 33 dni zwolnienia
- zrobić rekrutację nowego pracownika, co przy stanowiskach
@Nusretin: może niefajnie, że na złość (jeśli to prawda) ale niech rodzi dzieci. pora na wyż demograficzny.
mi się marzy dwójka dzieci, ale obawiam się, że jakiś Mirek z Mirkowa od razu odbierze to jako lenistwo i chęć okradania pracodawcy i wyjdę na popieprzonego nieroba. nie ma nic złego w tym, że kobiety rodzą dzieci i to zdrowo dla dzieciaków jak mają rodzeństwo w zbliżonym wieku.
to jak według Ciebie powinna postąpić kobieta, która chce mieć dziecko? Rok wcześniej uprzedzić pracodawcę o tym fakcie czy się zwolnić? Czy może pracować do 8 miesiąca jak się źle czuje? :(


@biurwa: Czytaliśmy ten sam wpis. Laska wróciła po ciąży, poszła do szefa po podwyżkę( w samym czasie już mówiąc koleżankom z pracy że "specjalnie" znowu jest w ciąży) i poszła na L4 bo ciąża zagrożona. #!$%@?ła sobie większy kawałek