Wpis z mikrobloga

Czy to ja jestem jakiś dziwny, czy inni?

Jadę rano samochodem. #snieg napieprza jak dziki, na jezdni parę centymetrów, a z nieba sypie się tyle, że się czuję jakbym w Sokole Millennium przeskakiwał w nadświetlną (choć jest dzień).

Obszar zabudowany, jadę sobie licznikowe 42-45 km/h. Drogę wyznaczają słupki i znaki drogowe. Ale i tak słabo widać, bo śnieży. Światła samochodu przede mną przestają być widoczne po 50-80 metrach.

Przeciwmgielne włączone. Zbliża się do mnie kierowca z tyłu, to wyłączam, co by go nie oślepiać. Już mnie zobaczył. Dojeżdża bliżej. Na tyle blisko, że zaczynam czuć się niekomfortowo. Jeszcze bliżej. Nie wiem po co. No nic, może mnie w końcu wyprzedzi.

Po paru minutach okazuje się, że jednak nie.

Zapalam przeciwmgielne, by czytelnie dać mu do zrozumienia, że nie życzę sobie, by jechał tak blisko za mną. Odjeżdża, przyspiesza, wyprzedza trąbiąc jak dziki.

A ja się tylko zastanawiam, po co tak za kimś w trudnych warunkach tak blisko jechać?
#polskiedrogi #kierowcy #samochody
  • 44
@dzieju41: ja bym obstawiał, że się po prostu spieszył.

Tylko czemu uznał, że jadąc w ten sposób dotrze do celu szybciej, to ja nie wiem.

Ze 2 czy 3 lata wcześniej, ta sama trasa, inny samochód, niemal identyczna sytuacja. Nie pada śnieg, ale jest noc i lód. Jadę powoli, coraz wolniej, coraz wolniej. Gość nie chce wyprzedzić. Przeciwmgielne włączone. Zwalniam jeszcze. W końcu wyprzedza. Zaczynamy jechać, on złośliwie hamuje, do zatrzymania.
@Dzyszla: miałem wtedy kamerkę, choć obawiam się, że za wiele by tam nie było widać, bo to jakiś szajs był straszny...

Miałem ochotę wyjść i zapytać kierowcę, gdzie się podziały jego #rigcz , ale odjechał. ;)
@KrzLis: Niektóre mają światła ;)

Też nie cierpię, jak ktoś jedzie na zderzaku i też wtedy najczęściej, jak nie zakuma po przeciwmgielnym, to zwalniam i niech wyprzedza. Tylko burak niestety nie myśli i uważa, że mu robisz na złość, a nie przysługę. Cóż, niestety nie przeprowadzają testów na inteligencję podczas egzaminu :(
@KrzLis Jeśli jechal Ci na zderzaku, to chciał pewnie żebyś przyspieszył, a jak nie chcesz przyspieszać bo złe warunki , to zamiast świecić mu przeciwmgielnymi zjedź ile możesz do prawej i niech sobie pędzi ile chce.
@KrzLis: w takiej sytuacji polecam włączyć prawy kierunkowskaz na kilka sekund, to taki niepisany (chyba już mało popularny) zwyczaj, który daje jasno do zrozumienia temu z tyłu, że nie ma się w planach przyspieszania. Na pewno ten spieszący się zareaguje łagodniej na kierunkowskaz, niż na przeciwmgielne czy światło stopu.
@0987654321: może jeszcze mam zjechać na zatoczkę przystankową, żeby Jaśnie Pan Spóźniony Król Szos Wszelakich mógł mnie łatwiej wyprzedzić?

@kokosanki: tak robiłem w czasach, gdy jeździłem kamperem i widziałem, że ktoś ma problem z wyprzedzeniem mnie, bo nie widzi zza mojego samochodu, czy coś nie jedzie z naprzeciwka.

Ale brak mi wyrozumiałości i uprzejmości dla głupich kierowców. Dla nich mogę być co najwyżej odrobinę złośliwy.
@KrzLis Jadąc bliżej zderzaka jest bezpieczniej wyprzedzic taka melepete co jedzie w zabudowanym 40km/h, oczywiście z zachowaniem bezpiecznej odleglosci. Jadac audi z quattro plus dobre opony mozna mieć wrazenie bezpieczeństwa, co skutkuje większymi predkosciami. Jadac fiatem na chinskich oponach sam balbym się przekroczyc 30km/h w zabudowanym. A panu wyprzedzajacemy najzwyczajniej zabraklo cierpliwości do Ciebie.