Wpis z mikrobloga

@grafikulus:

Ech, kiedy grałem jeszcze w EVE online dołączyłem do małego korpo zarządzanego przez weterana EVE, w życiu prywatnym był prawnikiem z Egiptu, i grał od samiuśkiego początku. Razem ze mną do grupy dołączył świeżak #rozowypasek z Kanady. Weteran instruował nas o podstawach gry, dawał protipy i wysyłał nas na treningi z jednym amerykaninem który był jego zaufanym graczem. (pamiętam że latał Tengu który był moim marzeniem)
Z biegiem
  • Odpowiedz
Kiedyś byłem w klanie call of duty, 40-50 osób z czego 20 to byli prawdziwi przyjaciele. Praktycznie codziennie spotykaliśmy się na Xbox 360, dzieliliśmy na grupy i gadaliśmy przez kilka godzin. Wszyscy od 20-40 lat, ludzie pomagali sobie znaleźć prace, rozwiązać jakiś problem w życiu itp. Po wyjściu new gen wszyscy jakby zniknęli. Smutno się robi jak o tym myśle.


@powl: az mi sie wspomniala szkola. to samo. :D niby
  • Odpowiedz